W marcu tego roku w Kodeksie karnym pojawił się art. 306a, który w par. 1 mówi: „Kto zmienia wskazanie drogomierza pojazdu mechanicznego lub ingeruje w prawidłowość jego pomiaru, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5”. W kolejnych paragrafach przewidziane są kary także dla osób zlecających taki zabieg. Przepis miał zacząć obowiązywać 25 maja, czyli za kilka dni.
Jego sens jest chyba dla każdego jasny: cofanie liczników to jedno z najpowszechniejszych oszustw stosowanych przez sprzedawców samochodów używanych. Przy granicy niemieckiej są wielkie warsztaty wyspecjalizowane w fałszowaniu wskazań liczników w przywożonych zza Odry starych autach. Cofa się o 100 albo 200 tys. km i opowiada naiwnemu nabywcy, że tym golfem albo astrą niemiecki emeryt jeździł tylko do kościoła i płakał, gdy go sprzedawał. Na świecie takie manipulowanie, zwane przestępstwem licznikowym, jest karalne, u nas długo uznawane było za zwykłą działalność gospodarczą. Świadczyły o tym przydrożne reklamy specjalistycznych warsztatów.
Przestępstwo licznikowe wyparowało z Kodeksu karnego
Kiedy w marcu Kodeks karny został znowelizowany, uczciwa część branży samochodowej odetchnęła z ulgą. Nie spodziewała się zapewne, że pedofile w koloratkach sprowadzą na nią kłopoty. Bo oto kiedy światło dzienne ujrzał projekt znowelizowanego kodeksu, okazało się, że przestępstwo licznikowe wyparowało, a pod tym samym adresem jest przepis dotyczący zupełnie innej sprawy.
Czytaj także: Pod pretekstem walki z pedofilią PiS zmienia Kodeks karny
Absurdalna nowelizacja Kodeksu karnego
Teraz art. 306a ma brzmienie następujące: „Kto dopuszcza się przestępstwa określonego w art. 296 § 1 lub 2, art. 296a § 1, art. 297 § 1 lub 2, art. 298 § 1, art. 299 § 1 lub 2, art. 303 § 1, w stosunku do mienia o wartości większej niż pięciokrotność kwoty określającej mienie wielkiej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20”. Nie będziemy wchodzić w analizę, czego ten artykuł dotyczy, bo takich dziwnych zmian w pedofilskiej nowelizacji jest więcej.
Niektóre są wręcz groteskowe: „Uchwalona ustawa znosi karalność czynu polegającego na doprowadzeniu małoletniego do lat 15 do obcowania płciowego (obecny art. 200 § 1 kk, znowelizowany art. 200 § 1–4 k.k.), a więc zawęża odpowiedzialność za przestępstwa pedofilskie względem aktualnego stanu prawnego” – piszą naukowcy zajmujący się prawem karnym z Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego w analizie ustawy.
Mrożek by tego nie wymyślił
W ramach walki z pedofilią znosi się karalność pedofilii – tego Mrożek by nie wymyślił. W tej sytuacji likwidacja karalności przestępstwa licznikowego w ramach walki o uczciwość w branży samochodowej to drobiazg. „Analiza omawianego aspektu nowelizacji potwierdza, iż przyspieszony tryb pracy nad projektem ustawy w Sejmie przełożył się bezpośrednio na nieakceptowalne i prawdopodobnie nieuświadamiane sobie przez uczestników procesu legislacyjnego konsekwencje normatywne” – stwierdzają krakowscy prawnicy. Który to już raz?