Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Co zmieni wyrok TSUE w sprawie frankowiczów

Czy po wyroku TSUE ws. kredytu indeksowanego we franku szwajcarskim wzrośnie w polskich sądach liczba wyroków na korzyść klientów? Wszystko na to wskazuje. Czy po wyroku TSUE ws. kredytu indeksowanego we franku szwajcarskim wzrośnie w polskich sądach liczba wyroków na korzyść klientów? Wszystko na to wskazuje. biitli / PantherMedia
Sądy chętniej unieważnią umowy i rozważą ich kontynuację, jeśli będzie to korzystne dla kredytobiorcy. Banki zawiążą rezerwy, co zmniejszy ich zyski.

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) wydał wyrok w sprawie kredytu indeksowanego we franku szwajcarskim. Potwierdził opinię rzecznika generalnego, że niedozwolone klauzule indeksacyjne (bank samodzielnie ustalał kurs walut, po którym przeliczał wysokość rat) powinny być wykreślone z umów. Uznał, że potem zmieni się charakter i główny przedmiot umowy, dlatego kontynuacja umowy wydaje się niemożliwa w prawie polskim. To, czy umowa będzie kontynuowana, zależy jednak od tego, jak polskie prawa zinterpretują sądy powszechne, a także od chęci kredytobiorców – unieważnienie umowy nie może nastąpić wbrew ich woli.

Czytaj także: Jest wyrok ws. polskich frankowiczów

TSUE orzekł na korzyść frankowiczów – co dalej?

W sądach mamy ok. 15,7 tys. spraw w sprawie kredytów frankowych. Dotychczas większość wyroków zapadała na korzyść banków. Wyrok TSUE może odwrócić te proporcje. Prawnicy napiszą pisma do sądów, aby wznowiły zawieszone – ze względu na wyrok TSUE – postępowania. W imieniu klientów będą żądać unieważnienia umów lub jeśli to bardziej korzystne – ich kontynuacji, tj. przewalutowania jej na złote przy zachowaniu oprocentowania charakterystycznego dla kredytu frankowego (tj. LIBOR CHF).

Jakby umowy kredytowej nigdy nie było albo zwrot dla kredytobiorcy

W pierwszym ze scenariuszy, gdy sąd stwierdzi nieważność umowy, strony rozliczą się tak, jakby umowy nigdy nie było. Oznacza to, że kredytobiorca zwróci bankowi różnicę między wartością otrzymanego kredytu a kwotą, jaką do tej pory zapłacił. Co istotne, odsetki obniżą wysokość pożyczonej kwoty – umowy nigdy nie było, więc nie było też odsetek. Wielce prawdopodobne, że klientów nie będzie stać na to, aby zwrócić bankowi na raz całą kwotę, dlatego mogą brać kredyty w złotym lub dogadać się z bankiem na rozłożenie tej płatności na raty.

Czytaj także: Skutki ignorowania problemu z kredytami we frankach

W drugim scenariuszu, gdy sąd uzna, że umowę można kontynuować, bank zwróci klientowi różnicę między pobranymi ratami a ratami wyliczanymi według kursu z dnia zaciągnięcia kredytu. Prawnicy szacują, że w przypadku zadłużenia się w 2008 r. (kurs franka był najniższy) klienci mogliby odzyskać nawet 100 tys. zł (przy 300 tys. zł kwoty kredytu). Zwrot mógłby obniżyć wartość kredytu lub trafić do kieszeni kredytobiorcy. Zobowiązanie wobec banku przekształciłoby się w kredyt mieszkaniowy w złotym z oprocentowaniem LIBOR CHF. Oznacza to, że odsetki byłyby 2,5 pkt proc. niższe niż przy tradycyjnych kredytach mieszkaniowych w złotym (tu uwzględniana jest stawka WIBOR).

Co zrobią sędziowie, banki, frankowicze?

TSUE pozostawił dowolność interpretacji polskim sądom. Możliwe, że w najbliższych miesiącach sędziowie skierują kolejne pytania do TSUE lub Sądu Najwyższego, np. w sprawie kredytów denominowanych (zadłużenie wyrażone we franku szwajcarskim) – czwartkowy wyrok dotyczy bowiem bezpośrednio jedynie kredytu indeksowanego (zadłużenie wyrażone w złotym). Dopiero po uzyskaniu odpowiedzi na dodatkowe pytania w sądach mogłaby się wykształcić jednolita linia orzecznicza.

Rosnąca liczba wyroków na korzyść klientów zachęci bardziej sceptycznych frankowiczów do pozywania banków. Dla niektórych kredytobiorców będzie to jednak zbyt czasochłonny i kosztowny proces, bo średnio, wraz z apelacją, postępowanie może potrwać nawet trzy lata. Takie osoby mogłyby skorzystać z propozycji ugodowych banków. Wydaje się, że gdy liczba roszczeń zacznie szybko rosnąć i zagrażać ich wynikom, branża wyjdzie wreszcie z takim pomysłem.

Czytaj także: PiS się nie opłaca wspierać frankowiczów

Banki stracą, ale na kryzys finansowy w Polsce się nie zanosi

Już teraz banki muszą przeanalizować umowy o kredyty frankowe pod kątem klauzul indeksacyjnych i zdecydować, czy należy tworzyć rezerwy na potencjalne roszczenia. Jeśli tak zadecydują, oznacza to dodatkowy koszt dla banków, a tym samym spadek ich zysków i kapitałów własnych, a zatem także zdolności do wypłacania dywidend za 2019 r. Na kryzys finansowy w Polsce się jednak nie zanosi, co zgodnie podkreślają wszystkie najważniejsze instytucje – z KNF, NBP i Ministerstwem Finansów na czele.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną