Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Tajemnice kawerny

Tajemnice kawerny. Jak PGNiG dosala Zatokę Pucką

Najgłośniej narzekają rybacy znad Zatoki Puckiej, zwłaszcza ci przybrzeżni, którzy mają małe łodzie i nie wypłyną daleko w morze. Najgłośniej narzekają rybacy znad Zatoki Puckiej, zwłaszcza ci przybrzeżni, którzy mają małe łodzie i nie wypłyną daleko w morze. Patryk_Kosmider / PantherMedia
Dlaczego mieszkańcom nadmorskiego Kosakowa przeszkadza, że morze jest słone?
Do tej pory w Kosakowie wypłukano osiem komór. Dwie są w trakcie budowy.Grzegorz Danielewicz/Reporter Do tej pory w Kosakowie wypłukano osiem komór. Dwie są w trakcie budowy.

Zaczęło się w 2013 r. od czerwonej linii na planie zagospodarowania przestrzennego. Biegła przez wieś Mosty. Najkrótszą, czyli najtańszą drogą. Blisko domów. Oznaczała gazociąg wysokich ciśnień jednej ze spółek koncernu Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Okoliczni mieszkańcy uświadomili sobie, że gdyby ktoś z nich nie zapytał o tę czerwoną linię, nikt by ich o gazociągu nie uprzedził. Założyli Stowarzyszenie Ekologiczno-Kulturowe Nasza Ziemia, żeby patrzeć na ręce zarówno władzom, jak i PGNiG. Prócz prezesa Marcina Buchny (gospodarstwo po ojcu plus funkcja kierownicza w firmie budowlanej) w Naszej Ziemi działają: radca prawny, profesor archeologii, pani sędzia w stanie spoczynku wraz z małżonkiem, emerytowana nauczycielka, bizneswoman, a zarazem matka czwórki dzieci, emerytowana inżynier i jednocześnie miłośniczka sztuki, komandor w stanie spoczynku, właściciel dużej firmy ogrodniczej… Troje z nich w ostatnich wyborach samorządowych weszło do rady gminy.

Gazociąg to część większej układanki. W Kosakowie koło Gdyni, ponad kilometr pod ziemią, w złożu soli Mechelinki PGNiG od 2010 r. buduje ogromne magazyny na gaz, tzw. kawerny. Sól wypłukuje się tłoczonym w głąb ziemi oczyszczonym ściekiem. Następnie uzyskany roztwór jest pompowany do wód Zatoki Puckiej (2,3 km od brzegu). Po soli pozostają puste przestrzenie, w których można magazynować gaz. Inwestycję uznano za strategiczną dla bezpieczeństwa energetycznego państwa.

Tyberiusz Narkowicz, burmistrz Jastarni, żeby zobrazować skalę przedsięwzięcia, wyliczył, że koncern na podstawie udzielonych mu pozwoleń wodnoprawnych może dziennie wpompować do zatoki 36 wagonów kolejowych soli po 50 ton każdy. Gdyby sól wypłukiwano cały czas z maksymalną dozwoloną mocą, to w ciągu 10 lat do akwenu trafiłoby 6,57 mln ton, czyli 131,4 tys.

Polityka 46.2019 (3236) z dnia 12.11.2019; Rynek; s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Tajemnice kawerny"
Reklama