Od stycznia palenie i picie będą droższe. Rosnący podatek akcyzowy od używek to jedna z wielu czekających nas podwyżek. Rząd musi znaleźć pieniądze na realizację obietnic wyborczych PiS.
Podatek akcyzowy od używek to wyjątkowo pewne źródło dochodów budżetowych. Z alkoholu i papierosów Polacy rezygnują niechętnie, nawet jeśli muszą za nie więcej płacić. W ubiegłym roku palacze dostarczyli budżetowi blisko 20 mld zł, zaś konsumenci alkoholi 11,8 mld zł. Z tego na mocne trunki przypadało 7,8 mld zł, na piwo 3,5 mld zł, zaś na wina i pozostałe napoje alkoholowe 0,4 mld zł. Nic więc dziwnego, że rząd, rozglądając się za nowymi źródłami dochodów, w pierwszej kolejności na celownik wziął używki.
Polityka
48.2019
(3238) z dnia 26.11.2019;
Rynek;
s. 44