Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Orlen kupuje Energę. To polityczny plan ulubieńca Kaczyńskiego

Daniel Obajtek Daniel Obajtek Andrzej Hulimka / Forum
PKN Orlen ogłosił zamiar przejęcia pomorskiego koncernu energetycznego Energa. To kolejna po Grupie Lotos państwowa spółka, na którą apetyt ma nasz naftowy czempion. A w planie są inne przejęcia – zapowiada prezes Orlenu Daniel Obajtek.

Wygląda na to, że idea Polskiego Holdingu Narodowego grupującego wszystkie spółki państwowe zostanie zrealizowana przez ulubieńca Jarosława Kaczyńskiego. Kiedy Orlen ogłosił giełdowe wezwanie do sprzedaży 100 proc. Energi, akcje naftowego koncernu poleciały na łeb na szyję. W jednej chwili jego giełdowa wycena zmniejszyła się o 3 mld zł, tyle mniej więcej, ile ma zamiar zapłacić za akcje pomorskiej spółki energetycznej. Akcjonariuszom nie spodobał się ten pomysł, choć cena, za jaką Orlen zamierza kupić Energę, to grosze, wielokrotnie mniejsze od jego wartości księgowej.

Czytaj także: Sasin, zawodnik partyjnej wagi ciężkiej, bierze spółki

Obajtek ma Energę na sumieniu

W zdołowaniu wartości Energi PiS okazał się mistrzem, w czym miał udział także sam Obajtek. Ma w swoim CV krótki okres kierowania tą spółką, którą w ostatnich czterech latach szefowało siedmiu prezesów. Jeśli w 2015 r giełda wyceniała Energę na 11,5 mld zł, to dziś Orlen jest gotów wyłożyć 2,9 mld. Najgorzej w tej sytuacji muszą się czuć Polacy, którzy w 2010 r. kupili w ramach oferty prywatyzacyjnej akcje Energi, płacąc 17 zł za akcję. Dziś w ramach renacjonalizacji za tę akcję Orlen zapłaci nie więcej niż 7 zł.

Przyczyna jest prosta: polityka. Energa pozostała we władzy państwa i musiała realizować polityczne wytyczne, łącznie z budową węglowej Ostrołęki C, na którą nie ma pieniędzy i która, jeśli powstanie, będzie generować straty. Do utraty wartości przyczynił się też Obajtek, zrywając umowy z właścicielami farm wiatrowych, bo takie było zalecenie. Kiedy przeniósł się do płockiego koncernu, jego następcy musieli w sądach pokornie zawierać ugody z wiatrowcami.

Reklama