Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Czas przyszły pożyczony

Rachunki za pandemię

Banki centralne na potęgę skupują państwowe obligacje z rynku, hamując wzrost ich oprocentowania. Banki centralne na potęgę skupują państwowe obligacje z rynku, hamując wzrost ich oprocentowania. Dado Ruvic/Reuters / Forum
Zanim skończycie czytać ten tekst, do globalnego obiegu trafi miliard świeżych dolarów. To cena walki z gospodarczymi skutkami pandemii. Rachunek przyjdzie później.
Czy pandemia wywoła efekt deglobalizacji – a więc protekcjonizmu i obrony własnych firm i pracowników?Andrzej Bogacz/Forum Czy pandemia wywoła efekt deglobalizacji – a więc protekcjonizmu i obrony własnych firm i pracowników?

Ekonomiści zaczęli się bawić alfabetem. Na początek była litera „V” – kryzys miał być gwałtowny i głęboki, tak jak wyjście z niego. Z czasem popularność zyskało „U”, trochę na wzór kryzysu finansowego po 2008 r., gdy na dnie byliśmy nieco dłużej. Następna była litera „W” – kryzysy miały być co najmniej dwa, ten drugi wywołany jesiennym nawrotem pandemii. Potem złowieszczo zabrzmiało „L”, czyli szybki spadek i przedłużająca się recesja. Problem w tym, że wciąż jesteśmy na etapie „I” – lecimy w dół i dna nie widać.

1.

Nawet zakładając, że z obecnym wychodzeniem z kwarantanny i restartem gospodarki wszystko pójdzie dobrze, największe gospodarki świata – nie licząc Chin – zaliczą w tym roku, według Economist Intelligence Unit, 20-, może nawet 30-proc. spadek PKB. Takie prognozy płyną m.in. z USA. Dla strefy euro Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) przewiduje spadek na poziomie 12–16 proc. Polski rząd wciąż optymistycznie zakłada, że recesja w 2020 r. nie będzie większa niż minus 3 proc.

Według MFW światowa gospodarka potrzebuje co najmniej 20 bln dol. do końca 2021 r., aby się wygrzebać z tego bagna. I zachodnie rządy chyba zgadzają się z tą prognozą. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca amerykański rząd i bank centralny (FED) wtłoczyły w amerykańską gospodarkę prawie 7 bln dol. Rachunek FED wzrósł z 4,1 bln dol. w lutym do 6,5 bln w połowie kwietnia. Do końca roku ta wartość może przekroczyć 10 bln. A to oznacza, że amerykański bank centralny wpuszcza do gospodarki milion nowych dolarów na sekundę. Mniejszymi sumami, choć również z 13 zerami, operuje Europejski Bank Centralny (EBC). W sumie od lutego zachodnie rządy wyemitowały już ponad 10 bln dol.

Dla porównania, podczas kryzysu po 2008 r.

Polityka 21.2020 (3262) z dnia 19.05.2020; Rynek; s. 37
Oryginalny tytuł tekstu: "Czas przyszły pożyczony"
Reklama