Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Odmrożeni, podtopieni

Dmuchanie na odmrożone

Wrocław, plaża miejska przy kładce Zwierzynieckiej po zluzowaniu obostrzeń. Wrocław, plaża miejska przy kładce Zwierzynieckiej po zluzowaniu obostrzeń. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta
Gospodarka jest już prawie odmrożona. Ale na razie trudno ocenić prawdziwą skalę zniszczeń spowodowanych epidemią. Wszyscy liczą straty; niektórzy już próbują się odkuć.
Mimo że teoretycznie można już prowadzić działalność, powrót do funkcjonowania na starych dobrych obrotach jest wykluczony.Darek Majewski/Forum Mimo że teoretycznie można już prowadzić działalność, powrót do funkcjonowania na starych dobrych obrotach jest wykluczony.

Ogólny bilans, uwzględniający faktyczny spadek dochodów firm, zrekompensowany w mniejszym lub w większym stopniu przez rządowe programy pomocowe, będzie możliwy do podliczenia w przyszłym roku. Tym bardziej że w powietrzu wciąż unosi się strach przed kolejną falą zachorowań, do której – jak przewidują epidemiolodzy – może dojść jesienią. W minionym tygodniu zanotowano u nas więcej nowych przypadków, niż choćby we Włoszech, Niemczech, czy w Hiszpanii. Średnio ponad 400 dziennie. Perspektywy gospodarcze uzależnione są od tego, czy sytuacja wymusi ponowny lockdown jesienią.

Według szacunków Organizacji Współpracy Gospodarczej z Zagranicą (OECD), jeśli do nawrotu nie dojdzie, polska gospodarka w 2020 r. skurczy się o 7,4 proc., a w 2021 r. urośnie o 4,8. W przypadku realizacji negatywnego scenariusza spadek może sięgnąć nawet 9,5 proc., a odbicie zaledwie 2,4. Minister zdrowia Łukasz Szumowski twierdzi publicznie, że kolejnego lockdownu nie będzie, ponieważ gospodarka tego nie wytrzyma, ale w trakcie epidemii wygłosił tyle sprzecznych twierdzeń, że biznes już nie traktuje jego zapowiedzi poważnie.

Twardy lockdown – oznaczający zamknięcie wszystkiego z wyjątkiem sklepów (głównie spożywczych) i zakładów przemysłowych strategicznego znaczenia – trwał u nas od połowy marca do połowy kwietnia. Wówczas poluzowano rygory bezpieczeństwa w sklepach, odstępując od zasady, że na jedną kasę może przypadać co najwyżej trzech klientów.

Telefony są głuche

W drugim rzucie, na początku maja, otwarto galerie handlowe. Wraz z nimi zezwolono na działalność noclegową i hotelową, jednak z wyłączeniem restauracji. Te zostały uruchomione w drugiej połowie maja, wespół z usługami z szeroko pojętego sektora beauty. Pod koniec maja zniesiono limity kupujących w sklepach oraz na targowiskach (jakby tam kiedykolwiek obowiązywały w praktyce).

Polityka 26.2020 (3267) z dnia 23.06.2020; Rynek; s. 41
Oryginalny tytuł tekstu: "Odmrożeni, podtopieni"
Reklama