Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Energetyczny frankenstein

Energetyczny frankenstein. Orlen bierze Lotos

Po Lotosie Skarb Państwa zamierza sprzedać Orlenowi także koncern gazowy PGNiG. Po Lotosie Skarb Państwa zamierza sprzedać Orlenowi także koncern gazowy PGNiG. BEW
PKN Orlen może kupić od państwa swego odwiecznego konkurenta – Grupę Lotos. Jest tylko jeden warunek: na jego miejsce musi znaleźć nowego konkurenta, prywatnego. Zamienił stryjek...
Nie wiadomo jeszcze, kto zostanie sublokatorem Orlenu i jak silną stworzy konkurencję. Ale będzie to z pewnością jakiś zagraniczny koncern.Marek Czarnecki Nie wiadomo jeszcze, kto zostanie sublokatorem Orlenu i jak silną stworzy konkurencję. Ale będzie to z pewnością jakiś zagraniczny koncern.

Po dwóch dekadach zabiegów spełnia się marzenie prezesów Orlenu, by Płock przejął Gdańsk. „Nie ma w Polsce miejsca dla dwóch takich koncernów. Nie możemy się rozdrabniać i konkurować ze sobą” – przekonuje prezes Orlenu Daniel Obajtek. Radości nie kryje też Paweł Majewski, prezes Lotosu: „Będziemy mogli dołączyć do multienergetycznego czempiona”.

Jeśli połączenie dwóch kontrolowanych przez państwo firm stworzy czempiona, to dlaczego wcześniej tego nie zrobiono? Początkowo przeszkodą był rządowy program restrukturyzacji i prywatyzacji sektora naftowego, który zakładał, że w Polsce będą dwie konkurencyjne firmy produkujące paliwa płynne. Obie planowano sprywatyzować, a ich rynkowa rywalizacja miała nam, konsumentom, zagwarantować niższe ceny. O, święta naiwności!

Orlen, stworzony na fundamentach Petrochemii Płock i częściowo sprywatyzowany poprzez giełdę, pozostał pod kontrolą państwa (ma w nim 27,5 proc.). Z Rafinerią Gdańską były większe problemy. Po bezskutecznych i burzliwych poszukiwaniach branżowego inwestora (to właśnie wtedy wybuchła słynna „afera orlenowska”) przyłączono do niej państwowe firmy branży naftowej, jakich nie wykorzystano do budowy PKN Orlen. Tak narodziła się Grupa Lotos. I ona trafiła na giełdę, ale państwo zostawiło sobie ponad połowę akcji (ok. 53 proc.). Dzięki zręcznej polityce twórcy i wieloletniego prezesa Pawła Olechnowicza Lotos rozrósł się i unowocześnił. Dziś przerabia już 10,5 mln ton ropy rocznie. To jeszcze bardziej dopinguje Orlen, dla którego przejęcie Lotosu stało się prawdziwą obsesją. Ile było prób? – Nie liczyłem, ale sporo. Były trzy zdecydowane próby, a ze strony Orlenu odczuwaliśmy nieustający nacisk na połączenie – wspominał w rozmowie z POLITYKĄ były prezes Lotosu Paweł Olechnowicz.

Polityka 31.2020 (3272) z dnia 28.07.2020; Rynek; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Energetyczny frankenstein"
Reklama