Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Kto da więcej? Czyli sens tegorocznego Nobla z ekonomii

Aukcje kojarzymy przede wszystkim z pieniędzmi i zasadą, że ten, kto zaoferuje najwięcej, wygrywa. Jednak czasem nie chodzi wcale o pieniądze, a o najlepszy rozdział zasobów w interesie społecznym. Na przykład środków ochrony osobistej w czasach pandemii. Aukcje kojarzymy przede wszystkim z pieniędzmi i zasadą, że ten, kto zaoferuje najwięcej, wygrywa. Jednak czasem nie chodzi wcale o pieniądze, a o najlepszy rozdział zasobów w interesie społecznym. Na przykład środków ochrony osobistej w czasach pandemii. Artyom Geodakyan / TASS / Forum
Nagroda Nobla przyznana przez Bank Szwecji dwóm amerykańskim ekonomistom pokazuje, jak ogromną rolę odgrywają dziś aukcje. Nie chodzi tylko o pieniądze.

Profesorowie Paul Milgrom i Robert Wilson z Uniwersytetu Stanforda otrzymali największe na świecie wyróżnienie w dziedzinie ekonomii za swoje prace nad teorią aukcji oraz tworzenie ich nowych formatów. Często kojarzymy aukcje z formą sprzedaży dzieł sztuki albo z popularnymi licytacjami w serwisach internetowych. Jednak aukcje mają dużo większy wpływ na funkcjonowanie gospodarki, bo w ten sposób rozdziela się np. częstotliwości radiowe dla sieci telefonii komórkowych, prawa do emisji dwutlenku węgla czy starty i lądowania dla linii lotniczych w bardzo popularnych portach. W ten sposób aukcje wpływają pośrednio na życie każdego z nas, bo od tego, ile dana firma wyda podczas aukcji, zależą np. ceny prądu, usług telekomunikacyjnych albo biletów lotniczych.

Pandemia, czyli jak dzielić zasoby

Aukcje to połączenie wiedzy i psychologii. Robert Wilson zauważył np., że wielu licytujących składa oferty niższe niż oceniana przez nich wartość przedmiotu, o jaki walczą. Boją się bowiem, mówiąc potocznie, przelicytować, czyli kupić za drogo i potem mieć problem z osiągnięciem zysku. Z kolei Paul Milgrom doszedł do wniosku, że np. sprzedający dom może uzyskać wyższą cenę, gdy każdy z licytujących będzie wiedział, jak inni oceniają wartość nieruchomości. Wspólnie Wilson i Milgrom pomogli opracować system aukcyjny, wykorzystany po raz pierwszy w Stanach Zjednoczonych w latach 90. podczas rozdziału częstotliwości dla koncernów telekomunikacyjnych.

Aukcje kojarzymy przede wszystkim z pieniędzmi i zasadą, że ten, kto zaoferuje najwięcej, wygrywa. Jednak czasem nie chodzi wcale o pieniądze, a o najlepszy rozdział zasobów w interesie społecznym. Przykładem może być trwająca pandemia, gdy zwłaszcza wiosną brakowało specjalistycznego sprzętu potrzebnego szpitalom w walce z koronawirusem. Efektem były gigantyczne wzrosty cen urządzeń medycznych i środków ochrony. Poszczególne rządy – w tym nasz – płaciły ogromne pieniądze, a potem nie wiedziały, jak efektywnie rozdzielić zasoby.

Aktualny Nobel z ekonomii

Robert Wilson razem z kilkoma innymi naukowcami proponuje w takich przypadkach stworzyć specjalny system, który wyłączy czasowo rynkowe mechanizmy i na podstawie skomplikowanych algorytmów oceni, kto i ile sprzętu powinien dostać w pierwszej kolejności. Chodzi o to, aby najlepiej wykorzystać przedmioty, których brakuje. W przeciwnym razie znajdą się one np. w nadmiernej liczbie w szpitalach gotowych zapłacić najwięcej, a zabraknie ich tam, gdzie potrzeba ich najpilniej.

W aukcjach nie zawsze może obowiązywać zasada „Kto da więcej”. Kryzys, jaki przeżywamy, jest na to najlepszym dowodem, a sprawiedliwy sposób podziału deficytowych dóbr to dziś ogromne wyzwanie. Choć zatem na pierwszy rzut oka wydaje się, że są na świecie walczącym z pandemią pilniejsze problemy niż teoria aukcji, dzisiejszy werdykt Banku Szwecji dotyczy tak naprawdę kwestii bardzo aktualnych.

Czytaj też: Komu szczepionka na SARS-CoV-2 należy się najpierw?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną