Popularne lotnisko koło stolicy może zbankrutować już zimą, jeśli nie znajdą się dodatkowe pieniądze. Winna nie będzie pandemia, tylko długa wojna rządu z samorządem.
Na razie sezon letni w pełni. Liczba połączeń nie jest jeszcze tak duża jak przed pandemią, ale w lipcu i sierpniu Modlin ma obsłużyć 70 proc. pasażerów w porównaniu z dobrym dla lotnictwa 2019 r. W lotach do Grecji, Włoch czy Hiszpanii można dziś przebierać. Wróciło już wiele połączeń zawieszonych na czas pandemii i tylko oferta do Wielkiej Brytanii pozostaje uboga. To akurat nie dziwi, bo wyjazd na Wyspy wiąże się z licznymi testami i kwarantanną, także dla zaszczepionych.
Pozornie zatem Modlin wraca do normalności.
Polityka
31.2021
(3323) z dnia 27.07.2021;
Rynek;
s. 42
Oryginalny tytuł tekstu: "Modlin last minute"