W marcu padł rekord, inflacja okazała się dwucyfrowa, wyniosła 11 proc., najwięcej od ponad 20 lat. W kwietniu zapewne i ten rekord zostanie pobity. Gospodarkę ogarnia inflacyjny pożar. Władza już biegnie z kanistrem benzyny.
Na czele drożyźnianej stawki znajdują się paliwa (według GUS od marca 2021 r. do marca 2022 r. zdrożały o 33 proc.) i nie zanosi się, że zaczną tanieć. Ceny energii przez ostatni rok urosły o 24 proc., żywności o 9 proc., ale tu dopiero wzrost się zaczyna. Po dwóch miesiącach wojny Rosji z Ukrainą jest nas w kraju o 2 mln osób więcej, a zboża na chleb – też z powodu wojny – będzie mniej, więc ceny pójdą w górę. Rządowy Polski Instytut Ekonomiczny ostrożnie szacuje, że o 14 proc.
GUS właśnie podał niby dobrą, ale tak naprawdę mocno niepokojącą wiadomość – średnia płaca w przedsiębiorstwach wzrosła w ostatnim roku o 12,4 proc.
Polityka
18.2022
(3361) z dnia 26.04.2022;
Temat tygodnia;
s. 16
Oryginalny tytuł tekstu: "Glapinflacja"