Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Rynek

Miliony z jednego procenta

Fot. Tadeusz Późniak, Leszek Zych Fot. Tadeusz Późniak, Leszek Zych
Nasz podatek nie musi w całości przepaść w kasie państwa. Od 5 lat sami możemy wybraną organizację społeczną obdarować jednym procentem naszego podatku. W ubiegłym roku zdecydował się na to ledwie jeden na piętnastu podatników. Rok 2008 ma być przełomem.

 

Jeden procent to najprostsza i nieobciążająca naszych kieszeni forma wsparcia organizacji charytatywnych. Ale o wielkim sukcesie tej akcji trudno mówić. W ubiegłym roku mniej niż 7 proc. składających formularze PIT samodzielnie i świadomie wybrało, na jaki cel pójdzie 1 proc. ich podatku. Cała reszta (pomijając tych, którzy żadnego podatku nie płacą) poprzez swoją bezczynność pośrednio uznała, że rządzący lepiej od nich potrafią te pieniądze wydać. A na serio nikt tak raczej nie myśli.

Ludzie narzekali, że poprzednia procedura przekazania 1 proc. wymagała sporej fatygi. Najpierw trzeba było przelać pieniądze na konto wybranej organizacji pożytku publicznego (OPP), płacąc za to z własnej kieszeni. Potem należało wypełnić zeznanie podatkowe, wpisując kwotę, którą urząd skarbowy miał zwrócić. Pieniądze przychodziły nawet trzy miesiące po złożeniu PIT, razem z resztą zwrotu podatku. W tym roku będzie już łatwiej. A wszystko dzięki wprowadzeniu tzw. modelu węgierskiego.

Węgrzy sami wpisują dane wybranej organizacji do PIT, a sam przelew pozostawiają fiskusowi. Takie rozwiązanie przyjęła też teraz Polska. Nie trzeba już wykładać pieniędzy z własnej kieszeni, nie będziemy również ponosić dodatkowych kosztów za przelewy czy przekazy. Wystarczy wpisać w odpowiednich rubrykach przy końcu formularza PIT nazwę wybranej OPP i numer, pod którym jest zarejestrowana w Krajowym Rejestrze Sądowym (KRS). Organizacje zabiegające o nasze wsparcie we wszystkich ogłoszeniach podają swój numer KRS. Czy jednak tak uproszczona procedura przyniesie im więcej pieniędzy?

W 2007 r. wszystkie OPP zebrały łącznie ponad 107 mln, a mogłyby prawie cztery razy tyle – 370 mln. – Myślę, że w tym roku będzie lepiej. To właśnie uciążliwości związane z przekazywaniem jednego procenta były najczęściej deklarowanym powodem unikania tej formy wsparcia – mówi Izabela Dębicka ze Stowarzyszenia Klon/Jawor. Teraz trzeba jedynie zadbać o wpisanie na formularzu właściwej, koniecznie pełnej i zgodnej z sądowym rejestrem nazwy OPP oraz terminowo złożyć PIT. Spóźnialscy jak zawsze nie tylko mogą zostać ukarani przez urząd, ale 1 proc. naszego podatku również nie zostanie przekazany.

Zmiany niosą też i ryzyko, przynajmniej w tym roku. – Niektórzy będą zdezorientowani. Nie sądzę, żebyśmy zebrali znacznie więcej niż w latach ubiegłych – mówi Małgorzata Szukała z Polskiego Czerwonego Krzyża. W najgorszej sytuacji będą ci, którzy z rozpędu przelali już na konto jednej z OPP pieniądze odpowiadające 1 proc. swojego podatku. Zgodnie z nowymi przepisami nie dostaną ani grosza zwrotu z urzędu skarbowego.

Uproszczona procedura wywołała również dyskusję na temat możliwości określenia konkretnego celu, na który chce się przeznaczyć pieniądze. Do tej pory wystarczało wpisać w tytule przelewu np. nazwisko chorej osoby, której chcemy finansowo pomóc. Ministerstwo Finansów ostatecznie zgodziło się, aby taką informację można było wpisać w rubrykę formularza, gdzie umieszczamy numer swojego konta, na które fiskus ma przelać nadpłatę.

Takie rozwiązanie budzi też kontrowersje. Większość OPP chce utrzymania możliwości precyzyjnego określenia przez podatnika, co lub kogo ma wesprzeć jego jeden procent. – W ten sposób rodzice mogą np. przekazać pieniądze konkretnej drużynie, w której znajduje się ich dziecko – mówi Adam Zawadzki, rzecznik prasowy Związku Harcerstwa Polskiego, który w ubiegłym roku zebrał łącznie 1,5 mln zł. Krytycy wskazują jednak na możliwość nadużyć. – Zdarzało się, że wykorzystując tę formę wsparcia, niektórzy płacili za kolonie swoich dzieci. A to nie ma nic wspólnego z charytatywną ideą jednego procenta – podkreśla Tomasz Schimanek z Akademii Rozwoju Filantropii. Samo Ministerstwo Finansów dodaje, że organizacje nie mają obowiązku stosować się do przekazanych im przez podatników sugestii i mogą wydać otrzymane pieniądze na dowolny cel statutowy. Poza tym część urzędów skarbowych, tłumacząc się ogromem pracy, nie ma wcale ochoty przesyłać szczegółowych informacji do OPP.

Nowe przepisy są korzystne dla podatników, którzy nie muszą z własnej kieszeni wykładać żadnych pieniędzy. Jednak z tego samego powodu trudniej będzie OPP, do których przelewy trafiały już w marcu lub w kwietniu. – Teraz całą kwotę przeleją urzędy skarbowe trzy miesiące po zakończeniu rozliczeń podatkowych, czyli pewnie w lipcu lub sierpniu – mówi Justyna Stępień z Polskiej Akcji Humanitarnej. Co więcej, jednego procenta nie da się już podzielić między kilka organizacji pożytku publicznego. A była grupa podatników, która chciała i mogła to robić.
 

  

Największym zagrożeniem dla powodzenia tegorocznej akcji jest wprowadzenie przez poprzedni parlament hojnej ulgi prorodzinnej. Na każde dziecko można teraz odliczyć ponad 1,1 tys. zł, co oznacza, że osoby gorzej zarabiające, z co najmniej dwójką dzieci, nie zapłacą ani grosza podatku dochodowego. – Ministerstwo Finansów prognozuje, że z tego powodu może być nawet o 4–5 mln podatników mniej – mówi Tomasz Schimanek. A ci, którzy mają dzieci, ale lepiej zarabiają, będą mogli przeznaczyć dla OPP mniej niż dotąd, bo zapłacą niższy podatek niż w 2007 r. – Ulga prorodzinna z pewnością zmniejszy liczbę darczyńców. Stąd nasza propozycja, żeby w kolejnych latach na cele OPP można było przeznaczyć nie 1, a 2 proc. podatku. Z drugiej strony przybywa nowa grupa osób mogących skorzystać z tej formy wsparcia: to przedsiębiorcy rozliczający się według podatku liniowego – mówi ks. Zbigniew Sobolewski z Caritas Polska, która razem z 17 diecezjalnymi caritasami była ubiegłorocznym liderem zbiórki. W sumie zebrali ponad 7 mln zł.

Poważne obawy ma również druga w nieformalnym rankingu jednego procenta Fundacja Anny Dymnej Mimo Wszystko (ponad 4 mln zł). – Ulga prorodzinna to dobre rozwiązanie, ale szkoda, że została tak skonstruowana, iż uderza w akcję jednego procenta. Postaramy się zatem dotrzeć do grupy singli, wśród której było do tej pory mało darczyńców – ma nadzieję Agnieszka Karoń z Fundacji Anny Dymnej. Nie wszyscy jednak martwią się nową ulgą. – Wśród naszych ofiarodawców największe znaczenie mieli dotąd podatnicy z II i III grupy, czyli najlepiej zarabiający – mówi Justyna Stępień z PAH. Takie osoby, nawet zgodnie z nowymi przepisami, i tak zapłacą niemały podatek, więc będą wciąż poważnym wsparciem dla wybranej przez siebie OPP.

Walka o nasze zaufanie potrwa do ostatniego dnia kwietnia. Duże organizacje charytatywne próbują reklamować się w prasie, wykorzystując pule bezpłatnych lub tanich ogłoszeń. Mniejsze stawiają na Internet, przekonywanie krewnych i znajomych, kameralne spotkania i ulotki. W sumie uprawnionych do otrzymania wsparcia w tym roku jest 5,6 tys. OPP. – Na Węgrzech już jedna trzecia podatników wspiera konkretną organizację – podkreśla Tomasz Schimanek. U nas to marzenie. I jeszcze długo będzie niespełnione.



Vademecum darczyńcy
 

Spis organizacji pożytku publicznego (OPP), które można w tym roku obdarować 1 proc. podatku, znajduje się na stronie internetowej www.pozytek.gov.pl lub www.bazy.ngo.pl
Kwotę „jednego procenta" obliczamy, dzieląc ostateczną wysokość podatku (po wszystkich odliczeniach) przez 100, a otrzymany wynik zaokrąglając w dół do pełnych dziesiątek groszy. Możemy wybrać tylko jedną OPP, nie wolno podzielić wsparcia między kilka organizacji. Nowa formuła gwarantuje anonimowość - OPP nie dowiedzą się, od kogo dostały pieniądze. Przelewy z urzędów skarbowych do OPP nie będą obciążone prowizją, więc cała przekazana przez nas kwota trafi na wybrany cel. Status OPP ma również Fundacja Tygodnika „Polityka" (KRS: 0000104137), która wspiera młodych polskich naukowców.
 

  • Wasz 1 procent - Jeśli zamierzacie Państwo przeznaczyć 1 proc. waszego podatku dochodowego za rok 2007 na szlachetny cel, to zachęcamy do wpłacenia tych środków na rachunek Fundacji Tygodnika POLITYKA, posiadającej status organizacji pożytku publicznego.
     
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną