Gdy porównujemy nowe bloki czy domy jednorodzinne z tymi sprzed kilkudziesięciu lat, zauważamy, że to właśnie okna najbardziej się zmieniły. Kiedyś dominowały małe szyby, a drzwi balkonowe miały tylko jedno skrzydło. Dziś standardem stały się jak największe przeszklenia, szyby nierzadko zajmują powierzchnię od sufitu do podłogi, a drzwi na balkon czy taras mają dwa skrzydła. Coraz częściej wybieramy całkowicie przeszklone drzwi przesuwne. Dominuje przekonanie, że w polskim klimacie trzeba wykorzystywać każdy promień słońca, więc architekci stawiają na maksymalne doświetlanie mieszkań i domów. Okazuje się to ważne, szczególnie jesienią czy zimą, gdy dni są krótkie i często pochmurne. Wówczas duże okna mają przynajmniej kilka zalet.
Po pierwsze, zwiększają ilość naturalnego światła, co poprawia nastrój domowników, a przy okazji ogranicza zużycie energii elektrycznej, bo lampy trzeba włączyć nieco później. Poza tym wnętrza dzięki odpowiedniemu oświetleniu wydają się optycznie większe i bardziej atrakcyjne. Wiedzą o tym doskonale deweloperzy, którzy zachwalają duże okna jako jeden z atutów nowego mieszkania. Także w budownictwie jednorodzinnym ilość przeszklonych powierzchni znacznie się zwiększyła. Szczególnie widoczne jest to na parterze, gdy duże szyby pięknie komponują się z tarasem i ogrodem. Jednak wybór okien o sporych rozmiarach ma też inne konsekwencje.
Zimą duże przeszklone powierzchnie, zwłaszcza po stronie południowej, pozwalają lepiej wykorzystać te chwile, gdy świeci słońce i obniżyć rachunki za ogrzewanie. Jednak taka silna ekspozycja na słońce to broń obosieczna. Co bowiem jest zaletą w mroźne dni, może okazać się poważną wadą latem, zwłaszcza w czasie upałów. Wówczas bowiem duże przeszklone powierzchnie mocno się nagrzewają, co prowadzi do wzrostu temperatury w domu.