Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Uciec w zbroi od buractwa

Grupy rekonstrukcyjne coraz bardziej popularne

Rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej 1920 r. Rekonstrukcja Bitwy Warszawskiej 1920 r. Bartosz Krupa / EAST NEWS
Grupy rekonstrukcji historycznej to nie tylko folklor i zabawa, jak często pokazują media. Uczestnictwo w nich staje się czasem sprawą najważniejszą w życiu.
Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem z okazji jej 600 rocznicy.Wojciech Stróżyk/Reporter Inscenizacja bitwy pod Grunwaldem z okazji jej 600 rocznicy.

Skala zjawiska rzeczywiście wydaje się imponująca. Z raportu z badań zleconych przez Narodowe Centrum Kultury i Bibliotekę Elbląską wynika, że samych bractw rycerskich jest ok. 300, a dochodzą do tego jeszcze rzymscy legioniści, starożytni Słowianie i wikingowie, żołnierze napoleońscy, powstańcy styczniowi, listopadowi, śląscy i warszawscy, ułani, czerwonoarmiści, Wehrmacht, Legia Cudzoziemska, amerykańscy marines – do wyboru, do koloru. Są także grupy wyspecjalizowane w odtwarzaniu życia codziennego, w tym kobiece, przygotowujące na przykład pokazy mody z lat 20.

Rekonstruktorzy pojawiają się przy prawie każdej okazji: ścierali się z niemieckimi anarchistami podczas ostatniego Święta Niepodległości, uświetniali 20 rocznicę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, nie mogą się bez nich odbyć żadne rocznicowe obchody wydarzeń historycznych, a w sezonie wiosenno-letnim są jedną z głównych atrakcji plenerowych festynów. Dziś w Polsce działa grubo ponad pół tysiąca takich grup, w których aktywność zaangażowanych jest, jak się szacuje, co najmniej 100 tys. osób. Skąd się wzięli i kim są?

Jeden z respondentów badania, pracownik Muzeum Bitwy pod Grunwaldem, mówi, że wśród rekonstruktorów są ludzie najrozmaitsi – od mechaników samochodowych po chirurgów transplantologów. Przeważa szeroko rozumiana klasa średnia – na bycie rekonstruktorem nie każdego stać.

Jak zauważył prof. Tomasz Szlendak, „działalność w ruchu rekonstrukcyjnym to nie tylko zanurzenie w dziedzictwie, oddanie się bez reszty historii i zabawa będąca ucieczką przed teraźniejszością, która z jakichś powodów boli czy nudzi. (...) To sposób zanurzenia w kulturze »w ogóle« oraz styl życia skutecznie i kreatywnie łączący to, co wydaje się dawne, z tym, co jest absolutnie nowe.

Polityka 10.2012 (2849) z dnia 07.03.2012; Coś z życia; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Uciec w zbroi od buractwa"
Reklama