Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Przewietrzanie prezesa

Z życia sfer

Od lat słychać narzekania, że polska szkoła jest niezbyt przyjazna uczniom, że w tej szkole uczniowie źle się czują, a ich największym marzeniem jest, żeby szkołę tę jak najszybciej opuścić.

Dla niektórych to dowód, że polską szkołę należy zreformować, jednak naukowcy z Zakładu Inżynierii Środowiska Wewnętrznego Politechniki Lubelskiej ustalili, że być może wystarczy ją tylko dobrze wywietrzyć. „Gazeta Wyborcza” donosi, że przeanalizowali oni powietrze w kilkunastu gimnazjach oraz podstawówkach w Lublinie i okolicach. Okazało się, że normy zanieczyszczeń powietrza są systematycznie przekraczane, a główny problem to zbyt wysokie stężenie wydychanego przez dzieci dwutlenku węgla, który wywołuje przemęczenie, bóle głowy i problemy z koncentracją.

Badania pokazują, że wbrew opiniom specjalistów, polskich uczniów nie wykańcza przeładowany, źle ułożony program, ale panująca w klasach duchota. Trzeba powiedzieć, że na tę duchotę młodzież narzeka od dawna, tłumacząc nią swoją niechęć do przebywania w szkole. Niestety, badania nie wyjaśniają, dlaczego atmosfera w szkołach jest tak nieświeża i kto za tym stoi. Niechętni obecnemu systemowi oświaty rodzice podejrzewają, że klas nie wietrzy się celowo, aby nad zachowaniem młodzieży łatwiej panować. Wiadomo, że w powietrzu o dużym stężeniu dwutlenku węgla uczniowie są mniej awanturujący się, chociaż z drugiej strony pojawiają się u nich trudności z pisaniem, czytaniem i udzielaniem prawidłowych odpowiedzi na najprostsze pytania.

Zepsute powietrze źle wpływa również na kondycję nauczycieli, na skutek czego ludzie ci bywają apatyczni, nieprzyjemni i mało komunikatywni, a prowadzone przez nich lekcje tylko pogłębiają u młodzieży senność wywołaną nieświeżym powietrzem. Wiele wskazuje na to, że szkodliwa atmosfera panuje nie tylko w szkolnictwie. Gdy słucha się niektórych polityków, ma się wrażenie, że powietrze, którym oddychają w gabinetach, zdecydowanie im nie służy. Nieświeże i wyraźnie przez kogoś zepsute musi być także powietrze w Sejmie. Wskazuje na to głębokie polityczne oszołomienie i otępienie części posłów, prowadzące do wniosku, że izbę tę należałoby wietrzyć częściej niż raz na cztery lata.

Osobą, która zorientowała się, że uprawianie polityki w zamkniętych pomieszczeniach nie sprzyja zdrowiu, jest natomiast Jarosław Kaczyński. Z tego powodu przeniósł on swoją działalność na ulicę, gdzie może się mocno ożywić i złapać drugi oddech. Wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego na Krakowskim Przedmieściu udowodniło, że obecnie tylko na świeżym powietrzu jest on w pełni sobą i potrafi uprawiać politykę bez niepotrzebnych zahamowań. Na dowód tego porządnie przewietrzony prezes PiS dał do zrozumienia, że jego następnym ożywczym ruchem będzie przewietrzenie Polski.

Polityka 16.2012 (2855) z dnia 18.04.2012; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Przewietrzanie prezesa"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną