Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Propsować

Nowa mowa

Tylu propsujących co dziś jeszcze w życiu nie widziałem. Flagi na samochodach, na rowerach, koszulki, gwiazdki, czapki i trąbki. Większość z nich zapewne nawet nie wie, że propsuje, bo to stosunkowo nowe słowo. Najlepiej znają je hiphopowcy – jako kultura, w której liczy się szacun, ale wpływ angielskiego jest olbrzymi, wyrażają ten szacunek w postaci czasownika „propsować” lub rzeczownika (zwykle w liczbie mnogiej) „propsy”. Od angielskiego proper respect.

Dopowiem, że propsowanie jest przeciwieństwem hejtingu (to od hate – nienawiść). Albo kogoś popieramy, albo nie lubimy – dwie skrajności. Zazwyczaj dotyczy to prostych codziennych spraw, względnie szacunku w środowisku raperów. Na szerszą skalę i poziom narodowy przenosi się na przykład jakiegoś 10 kwietnia. „Dziewiątego kwietnia grałem koncert gdzieś w Polsce/Normalne granie i chlanie, i afterparty, no, proste” – zaczyna się u Tedego, warszawskiego rapera, który zaskakująco emocjonalnie to propsowanie na narodowym poziomie opisał. „To smutne i trudne, reagujesz na trumnę/Na co dzień tak mnie hejtujesz, by mnie propsować jak umrę” – idzie dalej. A tekst Tedego nosi tytuł „Dokąd idziesz Polsko?”.

Tym razem na mecz.

Polityka 24.2012 (2862) z dnia 13.06.2012; Fusy plusy i minusy; s. 111
Oryginalny tytuł tekstu: "Propsować"
Reklama