Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Smaki Italii

Przewodnik po włoskich smakach

Zupa pavese Zupa pavese Mascarucci/Fotochannels / Corbis
Wybieracie się Państwo do Włoch? Podaję parę apetycznych adresów i nazwy dań wartych wyszukania w menu.
Co dobrego za stołem?Marek Raczkowski/Polityka Co dobrego za stołem?

Na ogół omijam wielkie metropolie, takie jak Rzym. W Wenecji na placu św. Marka restauratorzy ze wszystkich złupią skórę, bo każdy sporo zapłaci za to, by posiedzieć w Café Florian albo pójść do Harry’s bar, gdzie jedli i pili najsławniejsi. Szukam więc restauracji, w których stołują się miejscowi. Nie chodzi tylko o ceny, choć rzeczywiście jest tam dużo taniej, ale o prawdziwy smak Italii. Ale nawet w największych centrach turystycznych, takich jak właśnie Wenecja, znam kilka restauracji, w których je się po włosku, i to nieprzerwanie od 600–800 lat!

Moją ukochaną trattorią nad Canale Grande jest Poste Vecie, która istnieje od 1480 r. Niektóre dania są przyrządzane według przepisów sprzed kilkuset lat. Podają tam najlepsze risotto na świecie. Do tego knajpka znajduje się tuż obok targu rybnego. Przy wejściu są kamienne schody. Gdy się na nich siada, czuć wyżłobienia, które przez kilkaset lat wydeptali wenecjanie. Przez moment byłem wenecjaninem. Fantastyczne uczucie.

W małej miejscowości letniskowej Marina di Massa, niedaleko Carrary, u ujścia rzeki do morza stoi zacumowana barka. To La Peniche, przybytek dla smakoszy. Po wejściu do środka od razu zauważyłem dobre wina, które leżakowały i kusiły gości. W zatłoczonej sali ktoś jadł spaghetti z homarem, ktoś inny małże z dziwnymi kluseczkami, a kolejny gość sałatki morskie (małże, ośmiornice, kalmary) oraz miecznika z patelni ze smażonymi warzywami. W La Peniche spędziłem kilka wieczorów. Jeszcze tam wrócę.

Na samej granicy Toskanii jest miasteczko Talamone. To zaledwie cztery ulice na krzyż, ale za to w co drugim domu restauracja. Takie miejsca najbardziej lubię. Najpierw obeszliśmy wszystkie knajpki, w każdej coś zjedliśmy, a na urlopową stałą siedzibę wybraliśmy La Buca, czyli Dziurę.

Polityka 25.2012 (2863) z dnia 20.06.2012; Ludzie i Style; s. 89
Oryginalny tytuł tekstu: "Smaki Italii"
Reklama