Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Uczenie ze zrozumieniem

Mizerski na bis

Z opublikowanego niedawno raportu OECD wynika, że polski nauczyciel to leniuch, pracujący najmniej ze wszystkich nauczycieli na świecie. Okazuje się, że nauczyciel polskiej podstawówki spędza przy tablicy zaledwie 502 godziny w roku, co przy 186 dniach pracy daje ok. 162 minut, czyli nieco ponad trzy i pół godziny lekcyjnej dziennie. Tymczasem jego rosyjski kolega w ciągu dnia pracuje przy tablicy 5 godzin, czeski – 6 godzin, a amerykański – 8. Co więcej, polskiego nauczyciela nie tylko trudno zapędzić do tablicy, ale także złapać po lekcjach. Z raportu wynika, że gdy skończy się lekcja, polski pedagog jest dostępny dla uczniów średnio zaledwie przez 12 minut.

Właściwie trudno się dziwić, że polski nauczyciel jest tak rzadko obecny i trudno dostępny w szkole, w której pracuje. Z mediów wiemy, że jest on źle traktowany przez niektórych uczniów, bywa także obiektem ich złośliwych żartów, a niekiedy i rękoczynów. Wydaje się, że w tej sytuacji fakt, iż po dzwonku kończącym lekcję jest on dostępny dla tych uczniów jeszcze przez 12 minut, i tak należy uznać za duże poświęcenie i akt odwagi z jego strony.

W Polsce głośno mówi się o potrzebie zmian w Karcie Nauczyciela. W ich wyniku nauczyciele mieliby pracować więcej i przebywać z uczniami w szkole dłużej. Powstaje jednak pytanie, czy ma to sens i czy na intensywniejszym kontakcie z nauczycielami skorzystają sami uczniowie?

Z badań przeprowadzonych niedawno przez Unię Europejską wynika, że 15 proc. polskich 15-latków ma trudności z pisaniem i nie potrafi czytać ze zrozumieniem.

Polityka 39.2012 (2876) z dnia 26.09.2012; Felietony; s. 98
Oryginalny tytuł tekstu: "Uczenie ze zrozumieniem"
Reklama