Inicjatywa prowadzona przez liczącą kilkadziesiąt tysięcy członków Akcję Katolicką ma potrwać rok. Objęci nią zostaną wszyscy parlamentarzyści bez względu na przynależność partyjną i światopoglądową. Każdy członek Akcji Katolickiej codziennie odmówi w intencji konkretnego posła lub senatora modlitwę „Wierzę w Boga”.
Niektórzy posłowie niewierzący zastanawiają się, czy akcja polegająca na modlitwie za nich nie nosi znamion przemocy psychicznej, a nawet molestowania. Uczestnicy akcji wierzą jednak, że tego rodzaju duchowe wsparcie doda posłom i senatorom otuchy i pomoże im podejmować decyzje dobre dla ojczyzny. Miejmy nadzieję, że akcja rozszerzy się i doda otuchy także grupie intelektualistów i naukowców, którzy mają wejść do komitetu honorowego Marszu Niepodległości i Solidarności, zapowiedzianego przez PiS na 13 grudnia. Politycy PiS alarmują, że nie wiadomo, czy intelektualiści i naukowcy ci do komitetu wejdą, gdyż są przez obecną władzę zastraszani i zniechęcani. Chodzą słuchy, że za przystąpienie do komitetu może im grozić utrata twarzy i częściowy przepadek dorobku naukowego.
Wierzymy, że niepokornych intelektualistów i naukowców nie uda się zastraszyć i że z duszą na ramieniu, ale jednak wejdą oni do honorowego komitetu. Na razie, w obawie o swoje bezpieczeństwo, większość woli pozostać anonimowa. Z imienia i nazwiska ujawniają się tylko ci, którzy z racji powierzonych im funkcji muszą, np. profesor Piotr Gliński, pełniący zaszczytną funkcję kandydata PiS na funkcję premiera technicznego.
Trzeba przyznać, że występując w tej roli pod własnym nazwiskiem, uczony ten daje dowód niezwykłej odwagi, za co, niestety, od wielu tygodni płaci słoną cenę. Czy cenę taką będą gotowi zapłacić również zastraszani intelektualiści i naukowcy, którzy mają być twarzami Marszu Niepodległości i Solidarności? Nie wiadomo, ale nie można wykluczyć, że jeśli akcja zastraszania i zniechęcania przybierze na sile, intelektualiści ci będą zmuszeni przysłonić twarze kominiarkami.