Niemanie to często coś, co nas wyróżnia. Na przykład niemanie konta na Facebooku. Owszem, można by go było po prostu „nie posiadać”, ale „niemanie” jest protestem podwójnym, przeciwko posiadaniu i jeszcze przeciwko językowi. A w kraju podwójnego przeczenia takie buntownicze niemanie może nam poprawić mniemanie o sobie. Poza tym są sytuacje, gdy nieposiadanie z trudem przechodzi nam przez gardło – na przykład w dyskusji o programowym niemaniu dzieci, które się ewidentnie ma (nie ma), a nie posiada (lub nie posiada). I wtedy odczasownikowy rzeczownik „niemanie” by się przydał, choć go nie ma.
Julia Pitera weszła na grząski ontologiczny grunt, mówiąc o tym, że w Polsce nie istnieje kultura jedzenia śniadań. To nowość na liście kultur, które się w Polsce nie wytworzyły, a których wymienianie łatwo poprzeć niemaniem jakichkolwiek precyzyjnych danych. Mówi się mianowicie i pisze o nieistnieniu w Polsce kultury picia, dialogu społecznego, no i politycznej. Wyższy poziom niemania podpowiada Google, jeśli wpisać w okno wyszukiwarki „w Polsce nie istnieje” – bo wtedy ta jako pierwszą podpowiedź rzuca „społeczeństwo obywatelskie”. Być może nie tylko kultura śniadań u nas nie istnieje, ale i kultura w ogóle. A może nawet sprawdziła się mroczna teoria powszechnego niemania Krzysztofa Kononowicza i nie ma niczego? A jeśli przy okazji nie wytworzyła się kultura jedzenia obiadów i kolacji, to niewykluczone, że nas samych też nie ma.