Społeczeństwo

Niewidzący

Mężowie dzieciobójczyń

Mirosław Gryń / Polityka
Nie widzą, jak żonom rosną brzuchy. Nie zadają pytań, gdy brzuch znika. Powiedzieli już przecież jasno: nie chcą więcej dzieci.

Kiedy Lucynę z Lubawy – tę, która urodziła, uśmierciła, a potem trzymała w zamrażalniku trzy noworodki – przywieziono na przesłuchanie do prokuratury, tłum przed budynkiem krzyczał: „kula w łeb!”, „powiesić ją!”. Policjanci musieli wezwać posiłki. Dopiero kilkudziesięciu mundurowym udało się zapanować nad rozwścieczonymi ludźmi.

Męża Lucyny, Janusza, przesłuchano w charakterze świadka. Oświadczył, że nie miał pojęcia, że żona trzy razy była w ciąży. Ani razu nie natrafił też na ciała swoich synów w zamrażarce. Prokurator nie postawił mu zarzutów. Gdy zwalniano go z aresztu, ludzie też przyszli popatrzeć, z ciekawości. Ale nikt nie krzyczał.

Po kilku dniach emocje opadły i teraz miasto jest już jednak za Lucyną. Straszną rzecz zrobiła, aż trudno uwierzyć, i musi ponieść karę, ale czy tylko ona jest winna? Zaharowana od świtu do nocy, zaniedbana, wszystkie pieniądze w dom, dzieci, w samochód pakowała. (…) Sama zęby pogubiła. A on za babami biegał. Raz ją zostawił przecież – po tym, jak urodziła najmłodszą…

Cały reportaż Agnieszki Sowy w najnowszej POLITYCE – numer dostępny jest w kioskach, w wydaniu na iPadzie i w Polityce Cyfrowej

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Dyrektorka odebrała sobie życie. Jeśli władza nic nie zrobi, te tragedie będą się powtarzać

Dyrektorka prestiżowego częstochowskiego liceum popełniła samobójstwo. Nauczycielka z tej samej szkoły próbowała się zabić rok wcześniej, od miesięcy wybuchały awantury i konflikty. Na oczach uczniów i z ich udziałem. Te wydarzenia są skrajną wersją tego, jak wyglądają relacje w tysiącach polskich szkół.

Joanna Cieśla
07.02.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną