Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Gwałtowne zjawiska tenisowe

Z życia sfer

Lato sypnęło w kraju anomaliami w postaci burz, gradobicia, podtopień oraz fałszywych doniesień o zamachach terrorystycznych.

Dodatkowo atmosferę chaosu i niepewności podsyciły szokujące doniesienia z kortów w Wimbledonie, gdzie jak burza szli niezwykle groźni w tym roku polscy tenisiści. Ostatecznie Radwańska z Janowiczem doszli do półfinałów singla, a Kubot – do ćwierćfinału, chociaż z prognoz i przepowiedni najstarszych górali wynikało, że w tej fazie turnieju absolutnie nie powinno ich tam tylu być.

Nie wiadomo, dlaczego tego lata do tak gwałtownych zjawisk tenisowych doszło i kto za nie odpowiada. Zaskoczony premier twierdzi, że o sprawie dowiedział się z mediów, zaś Ministerstwo Sportu – od lat odpowiedzialne za anomalie w polskim sporcie – zapewnia, że z sukcesami tenisistów nie ma nic wspólnego. Resort przyznaje, że sukcesy Polaków to zjawisko kompletnie niezrozumiałe, ale uspokaja, że chodzi tu o czysty przypadek, a nie celowe działanie instytucji państwowych. – Zarzucanie ministerstwu, że mogło zrobić cokolwiek, co spowodowało sukcesy naszych tenisistów, uważam za niepoważne – oświadczył mi jeden z urzędników, pokazując dokumenty, z których wynika, że na występy w Wimbledonie nie zostały wydane żadne publiczne pieniądze.

– Oczywiście moglibyśmy uruchomić jakieś środki z rezerwy celowej przeznaczonej na rozwój młodzieżowej siatkówki, ale tylko pod warunkiem, że chodziłoby o występ jakiejś megagwiazdy muzyki pop na Stadionie Narodowym. Naprawdę nie stać nas na to, żeby nasze skromne fundusze przeznaczać na polskich tenisistów, zwłaszcza że z tego, co wiem, występują oni głównie za granicą.

Jak powiada, polityka państwa wobec sportu w ogóle, a tenisa w szczególności jest od lat jasna i konsekwentna. Dlatego resort miał uzasadnione powody, żeby nie spodziewać się w Wimbledonie żadnych sukcesów, za które ponosiłby odpowiedzialność. W opinii ministerstwa największą odpowiedzialność za postawę Janowicza, Kubota i Radwańskiej w Londynie ponoszą ich matki i ojcowie. W środowisku głośno mówi się, że tylko przez upór, wyrzeczenia finansowe i trudny charakter tych ludzi Radwańska, Kubot i Janowicz poszli drogą, którą poszli, doprowadzając w końcu do tego, co się stało. – Nie czarujmy się, jeśli rodzice Janowicza zdecydowali się na sprzedaż kilku swoich sklepów, aby sfinansować karierę syna, musieli liczyć się z tym, że ich syn może zacząć wygrywać nawet w Wimbledonie – podsumowuje mój rozmówca.

Polityka 28.2013 (2915) z dnia 09.07.2013; Felietony; s. 4
Oryginalny tytuł tekstu: "Gwałtowne zjawiska tenisowe"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyński się pozbierał, złapał cugle, zagrożenie nie minęło. Czy PiS jeszcze wróci do władzy?

Mamy już niezagrożoną demokrację, ze zwyczajowymi sporami i krytyką władzy, czy nadal obowiązuje stan nadzwyczajny? Trwa właśnie, zwłaszcza w mediach społecznościowych, debata na ten temat, a wynik wyborów samorządowych stał się ważnym argumentem.

Mariusz Janicki
09.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną