Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Zajawka na Wisłę

Nad Wisłą jest co robić

Wisła przy moście Poniatowskiego. Rzeka przyciąga i wciąga. Wisła przy moście Poniatowskiego. Rzeka przyciąga i wciąga. Piotr Kała
Ostatnie lato pokazało, że warszawiacy nie muszą się już wstydzić Wisły. Czasami tylko ona musi wstydzić się za nich.
W klubokawiarni Temat Rzeka można wieczorami potańczyć salsę.Piotr Kała W klubokawiarni Temat Rzeka można wieczorami potańczyć salsę.

Prawy brzeg. Widzisz, chciałaś jechać na działkę, a tu takie atrakcje – mówi rowerzysta Wiesław do swojej żony, rowerzystki Elżbiety, której francuski, różowy składak o małych kółkach zakopał się właśnie w nadwiślańskim piasku. Jeżdżą tak od rana ścieżką rowerową na prawym brzegu, od mostu Grota-Roweckiego w kierunku południowym do Trasy Łazienkowskiej. Osiem kilometrów i są już przy Saskiej Kępie, na plaży. Kiedyś tu było samo błoto i krzaczory, a teraz tak pięknie się pedałuje. I z widokami. Elżbieta musi czuć kontakt z wodą, inaczej lato się nie liczy.

Ale teraz to już koniec lata. Wiesław rozgląda się po plaży. Widzi drewniane skrzynki, na których lekko już tylko przypiekani słońcem ostatni plażowicze grają w karty. Na razie ostatnia okazja do przejażdżki promem. Po wojnie kotwiarka o niskim zanurzeniu, dzisiaj prom „Słonka”, od maja do września, 15 razy dziennie w tygodniu, 30 razy w weekendy, za darmo, w pięć minut przewozi 12 osób z prawego na lewy brzeg Wisły.

12 osób już wsiadło. Wiesław i Elżbieta na ten rejs się nie dostali.

Lewy brzeg. Gośka leży na leżaku w knajpie Pomost 511 i patrzy z góry, jak „Słonka” dobija do lewego brzegu. – Ja tych miejsc nad Wisłą nie cierpię wieczorami. Ale teraz jest spoko, bo nie ma hipsterów – opowiada przez telefon, podczas gdy jej chłopak stoi przy barze w kolejce po piwo w plastikowym kubku. Pomost 511 to w tym sezonie zupełnie nowa miejscówka. Gośka wie, bo bywa.

Pomost 511, bo na 511 kilometrze Wisły, przy Cyplu Czerniakowskim; jest taras, stoliki, leżaki, bar w białym kontenerze, didżejka na blaszanych beczkach, kolorowe lampki, z głośników muzyka. Bryza znad wody i na szczęście słońce jeszcze świeci. Jaka pogoda kozacka, stwierdza Gośka do telefonu, i że lody też tu są normalnie.

Polityka 39.2013 (2926) z dnia 24.09.2013; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Zajawka na Wisłę"
Reklama