Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Miasto przelotowe

Rzeszów: Jak zatrzymać młodych?

O portfele rzeszowian walczą dwa potężne skupiska sklepów: Galeria Rzeszów oraz Millenium Hall. O portfele rzeszowian walczą dwa potężne skupiska sklepów: Galeria Rzeszów oraz Millenium Hall. Maciej Gocłoń / EAST NEWS
Rzeszów od lat jest w czołówce rankingów jako jedno z najlepszych w Polsce miejsc do życia, gdzie ludzi stać na kupno dużych mieszkań, a dla każdego dziecka jest miejsce w przedszkolu.
Co do dumy z miejsca życia, to – według dr. Leszka Gajosa, socjologa z rzeszowskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji (WSPiA) – dziś da się ją powszechnie odczuć.MarW/Wikipedia Co do dumy z miejsca życia, to – według dr. Leszka Gajosa, socjologa z rzeszowskiej Wyższej Szkoły Prawa i Administracji (WSPiA) – dziś da się ją powszechnie odczuć.

Ma także Rzeszów największą w Polsce przestrzeń sklepową. I największą, proporcjonalnie, liczbę studentów (1/3 mieszkańców), choć czołowe, miejscowe uczelnie w ogólnopolskich rankingach wyższych uczelni zajmują odległe miejsca (w rankingu „Perspektyw” z 2013 r. Uniwersytet Rzeszowski jest na 52 miejscu, a Politechnika Rzeszowska na 50).

Historyczni

Zbigniew Wawszczak, długoletni dziennikarz radiowy, publicysta i pisarz urodzony na dawnych Kresach Wschodnich, a w Rzeszowie mieszkający od 1960 r., mówi, że dla wielu ludzi był Rzeszów w swej historii miastem jedynie tymczasowym, poczekalnią na lepsze czasy. Rozwinął się tylko dlatego, że tak postanowiła odgórnie władza w latach 30. XX w. – miasto zostało częścią Centralnego Okręgu Przemysłowego, gdzie powstawały nowe fabryki zbrojeniowe. Przyjeżdżali więc do zgrzebnego miasta garnizonowego specjaliści i robotnicy głównie ze Śląska. Zamieniali się miejscami z tutejszymi, którzy masowo wyjeżdżali do Ameryki za chlebem albo uciekając przed ogarniającym Europę faszyzmem.

Wówczas Rzeszów – do niedawna jeszcze habsburskie miasteczko prywatne, w jednej trzeciej żydowskie (mówiono o nim „Mojżeszów”), bez bogatych tradycji – rozwijał się szybko, bo przymusowo, zgodnie z wytycznymi z Warszawy. Budowano tu dla robotników mieszkania tak duże, że budziły zazdrość wśród powojennych osiedleńców w mieście. Ci powojenni nowi wypełnili lukę – dosłownie, bo zajmowali ich domy – po rzeszowskich Żydach, wymordowanych przez Niemców w bełżeckim obozie śmierci.

Polityka 5.2014 (2943) z dnia 28.01.2014; Portrety miast: RZESZÓW; s. 60
Oryginalny tytuł tekstu: "Miasto przelotowe"
Reklama