Trzy i pół roku temu polski Sejm uchwalił Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego. Jedną z najlepszych reform społecznych w Europie. Tyle że do dziś niezrealizowaną. Sami lekarze psychiatrzy mówią, że są jak dentyści. Bo kto w Polsce leczy zęby, korzystając z NFZ?
Paradoksalnie najlepszą sytuację mają najciężej chorzy psychicznie, wymagający bezwzględnie leczenia szpitalnego. O ile tylko nie wystraszą się katastrofalnych warunków na oddziałach. Bo na przykład w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, klinice o najwyższym stopniu referencyjności, podlegającej bezpośrednio Ministerstwu Zdrowia, na sufitach grzyb, ze ścian odpadają tynki, bo większość pomieszczeń regularnie jest zalewana, gdy pada deszcz.