Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Naukowcy dowodzą: Im więcej kobiet w grupie, tym wydajniejsza praca

드림포유 / Flickr CC by 2.0
Są skuteczniejsze, wykazują się większym zrozumieniem. I wyciągają trafniejsze wnioski już na podstawie wyrazu twarzy.

W 172-letniej historii brytyjskiego tygodnika „The Economist” funkcji redaktora naczelnego ani razu nie pełniła kobieta. Teraz to się zmieni. Zanny Minton Beddoes do zespołu dołączyła w 1994 r., dotychczas zajmowała się sprawami ekonomii, biznesu, finansów, ale też nauki i technologii. Teraz przyjdzie jej się sprawdzić w innej roli.

„W samą porę” – wyzłośliwia się Gideon Lichfield na portalu Quartz, zwracając jednocześnie uwagę na powszechniejsze zjawisko. Publicysta wylicza – kobiety w roli redaktora naczelnego nigdy nie miały pisma „The Financial Times”, „The Telegraph” i „The Guardian”. „New York Times” również – aż do 2011 roku. Podobnie amerykańskie „Time” i „Newsweek”. Gdyby chcieć się przyjrzeć polskiemu rynkowi, wnioski okazałyby się podobne. I nie dotyczy to wyłącznie prasy (raport dotyczący obecności kobiet w zarządach i radach nadzorczych omawialiśmy już we wrześniu 2014 r.).

Kobiety tymczasem wywierają na grupę – dowolną grupę – pozytywny wpływ. Badania dowodzą, że niezależnie od funkcji, jakie pełnią, podwyższają skuteczność i wydajność pracy. A im ich w grupie więcej, tym lepsze efekty.

Zależność tę wykryła Anita Woolley wraz ze współpracownikami z Instytutu Technologicznego w Massachusetts (MIT). Woolley poświęciła zagadnieniu dwa badania. Pierwsze zostało przeprowadzone jeszcze w 2010 roku (wyniki opublikowano w magazynie „Science”). 697 osób podzielono wówczas na 2–5-osobowe grupy. Następnie przydzielono im zadania, wymagające z jednej strony logicznego myślenia, z drugiej – analizy i dyskusji. Członkowie grup musieli tak się porozumieć, żeby bezbłędnie rozwiązać polecenia. Czyli pracować zespołowo i skutecznie.

Wszyscy uczestnicy wypełnili ponadto testy inteligencji. „Istnieje coś takiego jak inteligencja zbiorowa – tłumaczy Anita Woolley. – Grupy, które uporały się z jednym zadaniem, pozostałe zadania rozwiązywały bez kłopotu. Innymi słowy: część grup okazała się bystrzejsza”.

Nawet jednak, jeśli średni iloraz inteligencji członków danej grupy był wysoki, nie to ostatecznie decydowało o jej skuteczności. Ku zaskoczeniu badaczy przewagi nie mieli również ci, którzy wykazywali się szczególnie dużą motywacją.

Okazało się, że najlepiej radziły sobie te grupy, które nie wybierały lidera – przeciwnie: żaden z członków nie dominował nad pozostałymi. W tych grupach stawiano raczej na konstruktywną dyskusję. Lepiej radzili sobie również ci, którzy osiągnęli wysoki wynik w teście Reading the Mind in the Eye, badającym umiejętność odczytywania cudzych emocji na podstawie mimiki i wyrazu twarzy. W obydwu przypadkach były to zespoły, w których przeważały kobiety. „Nie chodzi o zróżnicowanie płci w grupie, ale wręcz o wyraźną przewagę liczebną” – podkreśla Woolley.

Pod koniec 2014 roku badaczka powtórzyła eksperyment. Ale z drobną modyfikacją – tym razem część grup kontaktowała się ze sobą wyłącznie wirtualnie. Niezależnie jednak od tego, czy członkowie grup pozostawiali w kontakcie wzrokowym (offline) czy nie (online) – zaobserwowano podobną prawidłowość. Znów o skuteczności decydowały empatia i próby odszukania porozumienia. I liczebna przewaga kobiet.

Już w 2013 r. inny badacz – dr Gijsbert Stoet z Uniwersytetu w Glasgow – przekonywał, że w przeciwieństwie do mężczyzn kobiety potrafią wykonywać kilka zadań jednocześnie (jego badani mierzyli się m.in. z arytmetyką, sprawdzano też ich umiejętność czytania map). Przypisywanie kobietom wyższych umiejętności społecznych, lepiej rozwiniętej empatii i kompromisowości zakrawa co prawda na stereotyp – ale wyniki przytoczonych badań sugerują, że jest w nim jednak źdźbło prawdy.

I choć wniosków z tych eksperymentów nie należy najpewniej generalizować (nie zapominajmy wszakże o różnicach indywidualnych) – o niwelowanie dysproporcji we wszelkich grupach (zwłaszcza zawodowych) tak czy owak wypadałoby się zatroszczyć.

Zwłaszcza że liczba kobiet na świecie przez ostatnich kilka dekad zmalała w proporcji do mężczyzn (mężczyzn jest blisko 60 mln więcej). Wspomniany już Quartz opublikował właśnie (w formie graficznej – warto zobaczyć) szczegółowe dane Banku Światowego na temat zmian populacji na świecie w minionych 50 latach.

Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną