Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Kto zamienił Polaków

Z życia sfer

Jednym z najważniejszych wydarzeń ostatnich dni była konferencja „Powstań, Polsko”, zorganizowana w Częstochowie przez Krucjatę Różańcową i patriotyczne środowiska prawicowe.

O tym, że Polska musi powstać, mówi się od dawna, ale trwają ustalenia, w jakiej formie i pod czyim przywództwem. Tygodnik „wSieci” uważa np., że rewolucja czy rokosz odpadają i proponuje konfederację, czyli „zbiorowe, świadome poruszenie wolnych obywateli”. Pomysł trzeba szybko realizować, bo na częstochowskiej konferencji dziennikarki Kania i Stankiewicz ostrzegły, że w kraju działa zorganizowana szajka fałszerzy obejmująca najważniejsze osoby w państwie, która już sfałszowała wyniki wyborów samorządowych, ale wiadomo, że będzie fałszowała dalej, jeśli się jej nie powstrzyma.

Mówi się, że na czele zrywu powinien stanąć prezes Kaczyński, który uciąłby w ten sposób jałową dyskusję o tym, że się nie nadaje, bo jest za stary. Niektórzy zarzucają prezesowi, że nie potrafi porwać wystarczająco wielu Polaków, ale przecież wiadomo, że pracuje na materiale nie najlepszej jakości. Publicysta „wSieci” zastanawia się, „co to w ogóle są za Polacy” i stawia dramatyczne pytanie: „Czy dzisiejsi Polacy to wciąż ci sami Polacy, których znamy z kart historycznych relacji?”, oraz wyraża wątpliwość, czy okres sowietyzacji i upodlenia „pozostawił naszą substancję nietkniętą w jej jądrze”.

Osobiście uważam, że to nie są ci sami Polacy, bo tamci umarli, a w ich miejsce mamy niestety takich Polaków, jakich mamy. I przykre, że to tych Polaków Jarosław Kaczyński musi dziś do siebie przekonywać, co nie jest łatwe z powodu niskiej zawartości substancji w tych Polakach. Ci Polacy jeszcze nie otrząsnęli się z upodlenia i sowietyzacji, co w opinii publicysty „wSieci” mogło ich substancję „dotknąć w jej jądrze”. Na skutek bolesnego dotknięcia w jądro substancji w Polakach dokonały się „znaczące przesunięcia”, a efekt jest taki, że zamiast być „intelektualnymi dziedzicami Polski szlacheckiej” większość ma teraz „chłopskie korzenie i takąż wyobraźnię”.

Z takimi ludźmi wolność wywalczyć szalenie ciężko, nawet jeśli – jak próbuje pocieszać publicysta – została w nas „krztyna mesjanizmu podlanego sienkiewiczowskim sosem”. Daleko, powiada, na takiej krztynie się nie zajedzie, co pokazuje smutny koniec zrywu smoleńskiego. Dlatego osobiście zastanawiam się, czy z realizacją czynu powstańczego nie warto jeszcze poczekać? Może lepiej najpierw za pomocą mesjanizmu lub innej substancji zaleczyć dotknięte jądra i dopiero, dysponując zdrowymi jądrami – z całą siłą uderzyć?

Polityka 10.2015 (2999) z dnia 03.03.2015; Felietony; s. 6
Oryginalny tytuł tekstu: "Kto zamienił Polaków"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kultura

Mark Rothko w Paryżu. Mglisty twórca, który wykonał w swoim życiu kilka wolt

Przebojem ostatnich miesięcy jest ekspozycja Marka Rothki w paryskiej Fundacji Louis Vuitton, która spełnia przedśmiertne życzenie słynnego malarza.

Piotr Sarzyński
12.03.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną