Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dla kogo pracuje papież Franciszek

Mizerski na bis

Encyklika papieża Franciszka „Laudato Si” nie ma w Polsce dobrej prasy.

Bardzo chłodno przyjął ją np. redaktor Terlikowski, który ocenił, że „Franciszek napisał tekst, który dobrze się czyta”, ale niestety jest on przydługi, zbyt dygresyjny i pozbawiony rzeczy naprawdę nowych. Zdaniem Terlikowskiego Franciszek niepotrzebnie zajmuje się w encyklice sprawą globalnego ocieplenia, na której się za bardzo nie zna i w której „niekoniecznie ma autorytet”. Zresztą przypomina on papieżowi, że debata w kwestii globalnego ocieplenia dopiero się toczy, zatem metody walki z tym zjawiskiem, prezentowane przez Franciszka, są póki co „dyskusyjne”.

Na prawicy pojawiają się też wątpliwości, czy Franciszek pisał encyklikę sam lub czy nie zrobił tego przypadkiem na czyjeś zamówienie. Pada w związku z tym uzasadnione pytanie: dla kogo papież faktycznie pracuje? Poseł Żalek z Klubu Zjednoczonej Prawicy na łamach „Rzeczpospolitej” nie może oprzeć się wrażeniu, że to „zielone lobby już zwerbowało dobrodusznego papieża i będzie odtąd sankcjonować swoją antychrześcijańską, totalitarną wizję świata przez cytowanie podrzuconych do encykliki tez ekologistów”. Trudno się temu dziwić, zważywszy, że ekologiści to grupa propagująca „antyludzki ekologizm” prowadzący do zniewolenia narodów, promująca „zrównanie wartości ludzkiej z każdym innym gatunkiem” oraz „dogmat dekarbonizacji”. Dogmat, trzeba przyznać, szczególnie groźny dla Polski, która na węglu stoi i wiąże z nim określone nadzieje.

Nie wiemy, co Franciszek ma do Polski i Polaków, ale przykre, że atakiem na nasz węgiel próbuje nam podciąć skrzydła.

Polityka 32.2015 (3021) z dnia 04.08.2015; Felietony; s. 96
Oryginalny tytuł tekstu: "Dla kogo pracuje papież Franciszek"
Reklama