Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Wydębiona pamięć

Dębica: pomniki ważne i ważniejsze

Przeciwnicy nowego pomnika posuwają się nawet do oblewania go farbą, co tylko zaognia spór o formy upamiętniania dawnej i nowej historii. Przeciwnicy nowego pomnika posuwają się nawet do oblewania go farbą, co tylko zaognia spór o formy upamiętniania dawnej i nowej historii. Piotr Szerszeń Madej / Forum
Prawdziwi bohaterowie. On lekarz, ona pielęgniarka, w czasie wojny uratowali od śmierci wielu Żydów. Ale skwer w Dębicy, poświęcony dotychczas ich pamięci, potrzebny był na Dęby Katyńskie i pomnik samolotu rozbitego w Smoleńsku.
Przeciw zmianie zagospodarowania skweru protestowali dębiccy architekci i artyści plastycy.Patryk Ogorzałek/Agencja Gazeta Przeciw zmianie zagospodarowania skweru protestowali dębiccy architekci i artyści plastycy.

Dębów jest 23. Pod każdym z nich tablica z imieniem i nazwiskiem osoby z miasta lub powiatu, która poniosła śmierć w Katyniu. A pomiędzy nimi Memoriał Smoleński przedstawiający odwrócony ogon samolotu, na którym umieszczono wykonane z brązu popiersie prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

Skwer, na którym posadzono dęby i zainstalowano samolot, wcześniej poświęcony był małżeństwu Mikołajkowów, którzy w domu nieopodal podczas okupacji hitlerowskiej przechowywali przez dwa lata grupę trzynaściorga Żydów. Wszystkim udało się przeżyć, jeden – 13-letni Efraim Reich – został później rabinem w Nowym Jorku.

Dziś wokół niewielkiego cokołu poświęconego ich pamięci, odgrodzonego teraz od reszty placu granitową kostką, parkują samochody. Rozebrano też dom przy ulicy Kościuszki – ten, w którym Mikołajkowowie ratowali Żydów. Zlikwidowano go w jedną noc. By nie utrudniać ruchu zmotoryzowanym, poruszającym się wokół Memoriału oraz Dębów Katyńskich.

Pod nosem gestapo

Leokadia i Aleksander Mikołajkowowie sprowadzili się do domu przy Kościuszki w 1930 r. Objęli nowo otwierany ośrodek zdrowia w Dębicy. On był lekarzem po Akademii Medycznej we Lwowie, ona – dyplomowaną pielęgniarką po dodatkowych rocznych studiach socjologicznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Wobec braku lekarzy Mikołajków pracował w Dębicy jako chirurg, okulista, położnik, ginekolog. Ona, zajmująca posadę higienistki, organizowała sierocińce dla dzieci z biednych rodzin, na które pozyskiwała środki finansowe od bogatszych mieszczan i organizując kwesty. W Dębicy urodziło się im dwóch synów. Młodszy miał dwa lata, gdy wybuchła wojna.

Po zbombardowaniu miasta Mikołajkowowie z poświęceniem ratowali rannych. Zostali zaprzysiężeni jako członkowie Armii Krajowej, udzielali pomocy medycznej osobom z konspiracji, nie bacząc na zagrożenie życia własnego oraz swoich małych dzieci.

Polityka 33.2015 (3022) z dnia 11.08.2015; Społeczeństwo; s. 34
Oryginalny tytuł tekstu: "Wydębiona pamięć"
Reklama