Społeczeństwo

Zachwiani poszukiwani

Władze Łodzi zdecydowały się przeprowadzić eksperyment. Po mieście będzie jeździł specjalny samochód – tak zwany alkobulans. Jego zadanie polega na zgarnianiu z ulic osób nietrzeźwych. Będą odwożeni do domów lub izby wytrzeźwień. Ot, taka biała taksówka (o podwyższonej taryfie, bo pewnie z leżanką w środku). Ma zapewnić porządek w mieście i odciążyć karetki pogotowia i radiowozy policyjne. Nie wszystkim jednak będzie dana taka gratka. Otóż jeden z inicjatorów przedsięwzięcia, wiceprezydent Łodzi Karol Chądzyński, podzielił pijanych na trzy kategorie: leżaków (czyli tak zwane zwały), szarpaczy (co to lubią porozrabiać, jak są napici) i zachwianych (czyli spokojni i sprawni, ale inaczej). Otóż pierwszymi ma się nadal zajmować pogotowie, drugimi policja, a tylko trzecia grupa uzyskała status uprzywilejowanych do korzystania z alkobulansu. I tu jest problem, bo ta trzecia grupa spokojnie, choćby taksówką, sama wróciłaby do domu. Łódzki pomysł polega na tym: zanim zachwiany złapie taksówkę, może być przez taksówkę (białą) złapany.

ARP

Polityka 37.2005 (2521) z dnia 17.09.2005; Fusy plusy i minusy; s. 95
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Kaczyńskiego plan zemsty. Ma trzy części. Gotowy jest na moralnie wątpliwe rozwiązania

Prawica chce wykorzystać osłabione po wyborach morale w obozie władzy, aby ostatecznie pokonać swoich wrogów. Grozi procesami i więzieniem, głosząc dokończenie antyliberalnej rewolucji. To ma być odwet nie tylko na przeciwnikach, ale też na ich wyborcach. Co z tym zrobi druga strona?

Mariusz Janicki
16.07.2025
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną