Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Prawda o przeszczepach nerek w Polsce

Polityka

Głos w sprawie tekstu Agnieszki Sowy „Nerkodawcy” (POLITYKA 49)

W 2014 r. na liście oczekujących na przeszczep nerki zarejestrowano 2116 chorych (z tego 1156 pacjentów przeszczepiono, a 960 nadal oczekiwało na narząd). W tym samym czasie leczono w Polsce dializami 19 831 chorych. Czyli na liście oczekujących na przeszczep zarejestrowano 10,6 proc. chorych dializowanych, z których na aktywnej liście (po odjęciu tych, których poddano transplantacji) pozostało 5 proc. ogółu dializowanych. Dlaczego tak mało? Dlaczego nie można osiągnąć wskaźnika 20 proc., który oznacza realnie maksymalny odsetek osób dializowanych mogących być biorcami przeszczepu?

Otóż w Polsce nie istnieje system kwalifikacji do przeszczepiania. Przypisana przychodniom nefrologicznym procedura kwalifikacji do przeszczepiania (stacje dializ są pozbawione tego uprawnienia) pozostaje „martwa”, ponieważ nie oddaje rzeczywistych kosztów. Chorzy docierają na listę oczekujących wyłącznie dzięki poczuciu odpowiedzialności nefrologów, którzy, korzystając z koleżeńskich kontaktów, umożliwiają pacjentom konsultacje i badania specjalistyczne. Trzeba stworzyć w Regionalnych Ośrodkach Kwalifikujących system kwalifikacji biorców przeszczepu nerki – jest to przedmiotem prac ministerialnego zespołu; powołać w tych ośrodkach koordynatorów biorcy przeszczepu, prowadzących kandydata do przeszczepu przez cały proces kwalifikacji. Na lekarzach stacji dializ i poradni nefrologicznych będzie spoczywał jedynie obowiązek telefonicznego zgłoszenia kandydata do kwalifikacji do ośrodka transplantacyjnego, przesłania wstępnej dokumentacji i bieżącej informacji o stanie chorego.

Polityka 1/2.2016 (3041) z dnia 27.12.2015; Do i od redakcji; s. 162
Reklama