Najważniejsza jest pogoda. Pan Andrzej, dyrektor domu wypoczynkowego w Juracie, wie, że nad Bałtykiem bywa z nią różnie, więc woli nie zapeszyć. W lipcu nie było źle, trochę padało, ale głównie w nocy. Sierpień jest bardziej stabilny, więc jest nadzieja na słońce. Bo kiedy jest słońce, to gość siedzi na plaży i jest zadowolony. Wystarczy jednak kilka dni zimna i deszczu, a już chce odlatywać do ciepłych krajów. Albo jeszcze gorzej: zaczyna marudzić.