Chcą pomóc innym skrzywdzonym. Ale też ocalić gdańskie Centrum Praw Kobiet – organizację, która od lat pomaga kobietom w podobnych sytuacjach. – Musiałyśmy wykazać się odwagą, by stanąć przed obiektywem, pokazać się światu – przyznaje jedna z modelek. Jeszcze kilka lat temu dla wielu z nich to byłoby niemożliwe. Poczucie wstydu i strachu paraliżowało. Dziś zgodnie przyznają, że stają przed aparatem, bo mają siłę, ale i poczucie obowiązku. – Centrum przygarnęło nas prosto z ulicy, bez żadnych pytań – mówi Anna, jedna z podopiecznych instytucji. – Większość z nas miała totalne zaniżenie własnej wartości, ja patrzyłam w lustro i nie widziałam siebie. Byłam nikim, tak mi się przynajmniej wydawało.
Rząd zabiera kasę
Sesja zdjęciowa to forma często praktykowana w pracy z ofiarami przemocy. Gdy już kobieta zobaczy siebie w dobrym ubraniu i makijażu, łatwiej jej uwierzyć, że także inne zmiany są możliwe. Bo i każda zmiana zaczyna się od tego, by zobaczyć przede wszystkim siebie, a potem także świat, w którym się żyje. Przeczekując lata w roli ofiary, kobieta przestaje widzieć, jak jest poniżana. Musi się znieczulić, inaczej by nie przetrwała. Jedno z pierwszych zadań, jakie dostała od psychologa z Centrum pani Ola, dotyczyło jej wyglądu. Dziś nie przypomina już dawnej siebie. Szare ubrania i krótkie włosy, obcięte niemal na zapałkę, zmieniła na coś kolorowego oraz blond. Poczuła się gotowa na zmiany jeszcze poważniejsze. Teraz przed nią dwie trudne rozprawy sądowe. – Pomoc dostałam od razu od Centrum – przyznaje.
Na pomysł kalendarza wpadła wolontariuszka Centrum psycholog Dominika Kułygin.