Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Przepraszam, czy tu grają?

Ze „Smoleńskiem” po kraju

Zniszczony bilbord z reklamą filmu „Smoleńsk” na jednej z ulic Krakowa Zniszczony bilbord z reklamą filmu „Smoleńsk” na jednej z ulic Krakowa Grzegorz Kozakiewicz / Forum
Film, który powinien obejrzeć każdy Polak, właśnie schodzi z ekranów kin.
Plakat filmu „Smoleńsk” na jednym z warszawskich przystankówWłodzimierz Wasyluk/EAST NEWS Plakat filmu „Smoleńsk” na jednym z warszawskich przystanków

Pomimo stadnej oczerniającej operacji zrytych ubeckich łbów chodzących na pasku obcych mocarstw i hojnie opłacanych za kolaborację film „Smoleńsk” utrzymał się na ekranach kin w czasokresie ponad jednego miesiąca. W związku z notorycznością wrogich omówień w polskojęzycznych ośrodkach masowego prikazu zadać musimy sobie następujące pytanie: czy Polacy w dobie „dobrej zmiany” zdolni są odróżnić ziarno od plew w taki sposób, aby obrazy kinowe podające prawidłową optykę wydarzeń jednoznacznie uchodziły za ziarno?

W celu odpowiedzi udajmy się z dala od wielkich miast. Tam gdzie zamieszkuje suweren.

Kino Wrzos, Stalowa Wola, przykład niezadowalający

Obiekt odrestaurowany przed czterema laty za srebrniki europejskie.

Popołudniowa projekcja obrazu „Smoleńsk” w dzień powszedni przyciąga początkowo zaledwie dwóch widzów, istnieje zatem realna groźba, iż może nie dojść do skutku z powodów merkantylnych. Niewystarczająca frekwencja musi zastanawiać, zwłaszcza gdy wziąć pod uwagę jednoczesny ożywiony, świecki ruch uliczny w centrum miasta. Pytamy retorycznie: to przypadek, że naród wybiera sklepy i przystanki autobusowe po pracy, czy może inni szatani są tu czynni?

Obsługa kontrolująca bilety wewnątrz obiektu Wrzos umiejętnie tonuje nastroje obu widzów. Otóż z jej popartego doświadczeniem świadectwa wynika, że robocza teza o wynarodowieniu publiczności kinowej Stalowej Woli nosi znamię pochopności.

– Często przychodzą w ostatniej chwili – mówi.

Istotnie, tuż przed rozpoczęciem projekcji przybywa czteroosobowa grupa widzów, w której skład wchodzi również przedstawicielka płci pięknej w wieku rozrodczym.

Polityka 44.2016 (3083) z dnia 25.10.2016; Społeczeństwo; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Przepraszam, czy tu grają?"
Reklama