„Unikalne na skalę światową”, „Panaceum na tak wiele problemów współczesnej medycyny i świata, że trudno to sobie wyobrazić”, „Prawdziwy przełom w medycynie regeneracyjnej i kosmetologii”. W ten sposób od kilku lat w mediach – od „Gazety Wyborczej” i „Faktu” po miesięcznik popularnonaukowy „Focus” – opisywane jest odkrycie kilkorga naukowców z Uniwersytetu Medycznego (UM) we Wrocławiu. Udało im się wyizolować komórki z rogów jelenia, które miałyby posiadać niezwykłe właściwości, i z sukcesem skomercjalizować odkrycie.
Wszystko zaczęło się przypadkowo, gdy dr Marek Cegielski z UM natrafił na informacje o niezwykłych właściwościach poroża jelenia, które potrafi przyrastać w tempie nawet do 2 cm na dobę. Musiało to wynikać z szybkiego namnażania się komórek poroża. Cegielski razem z kolegą dr. Ireneuszem Całkosińskim wybrali się więc do wrocławskiego zoo (obydwaj są po weterynarii), gdzie w trakcie zabiegów pielęgnacyjnych znieczulonemu jeleniowi szlachetnemu (gatunek Cervus elaphus) wycięli dwa małe krążki z poroża.
W pracowni uniwersyteckiej udało się wyizolować z nich komórki, które odpowiednio odżywiane chętnie się mnożyły. Tak powstała tzw. linia komórkowa, czyli kultura dzielących się komórek, nazwana MIC-1. Prowadzone później badania miały wykazać, że MIC-1 to tzw. pluripotencjalne komórki macierzyste, czyli posiadające niezwykłą cechę: zdolność przekształcania się w niemal wszystkie inne typy komórek (podobnie jak komórki tworzące zarodek, z których powstają rozmaite tkanki organizmu). To właśnie dzięki nim – według wrocławskich naukowców – poroże na głowie jelenia rośnie w tak oszałamiającym tempie, i stąd ich inna fachowa nazwa: porożogenne komórki macierzyste.