Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

U nas Ruska nie trzeba

Kto chce skłócić Polaków i Ukraińców?

Zniszczony pomnik polski w Hucie Pieniackiej Zniszczony pomnik polski w Hucie Pieniackiej PAP
Zniszczono pomnik Polaków zamordowanych w Hucie Pieniackiej, zdewastowano pomniki we Lwowie, w Bykowni i Podkamieniu. We wschodniej Polsce niszczone są pomniki ukraińskie. Okoliczni Polacy i Ukraińcy są zgodni: ktoś nas chce skłócić.
Zniszczony pomnik ukraiński w HruszowicachDarek Delmanowicz/PAP Zniszczony pomnik ukraiński w Hruszowicach

Przygraniczne wioseczki pod Przemyślem są pustawe. Na cmentarzu w Hruszowicach stoi jedyny w Polsce pomnik ku czci UPA. Postawiony nielegalnie. Spory, góruje nad cmentarzem. Na nim napisy sprayem: „SS=UPA”, „jebać UPA”, „śmierć katom Wołynia i Donbasu”, „Falanga”. Pomnik jest nielegalny, ale polskie władze od ponad 20 lat nie są w stanie go rozebrać, bo Ukraińcy twierdzą, że to zwykły nagrobek, tyle że duży. Stoi więc, upaćkany tymi napisami, jak pod pręgierzem, bo i Ukraińcy nie są w stanie go wyczyścić: wolą nie prowokować Polaków. Każdy, kto pomnik tknie, ogłoszony zostanie rezunem. I tak to się kręci.

W czerwcu 2016 r. w Przemyślu ukraińska procesja została zatrzymana przez narodowców. Z mszy w katedrze planowano przejść na cmentarz, na którym leżą strzelcy siczowi z armii Petlury. Z oddziałów, które w 1920 r. walczyły razem z Piłsudskim. Na idących pod religijnymi sztandarami Ukraińców czekała spora grupa krzyczących polskich nacjonalistów. Procesja stanęła. Doszło do szarpaniny, interweniowali policjanci. Gapie wyjęli komórki i zaczęli nagrywać. Teraz te filmy są w sieci.

Protestujący krzyczeli: „mordercy”, „dzieciobójcy”. Ludzie wyglądali na zastraszonych. Obok flag ukraińskich niesiono biało-czerwone. Gdy ktoś w końcu wzniósł okrzyk: „sława Ukrainie”, kibole zakrzyknęli: „Polska antybanderowska”. Ktoś z procesji odwrzasnął z wyraźnym ukraińskim akcentem: „jeszcze Polska nie zginęła, ale musi zginąć”, na co wodzirej kibolski aż się zwinął. „Pooooolskaaaa! – ryknął. – Anty!-Ban-de-rowska!”. Na jednym z uczestników podarto czarno-czerwoną tradycyjną soroczkę. Bo czerń i czerwień to kolory banderowskie.

Polityka 12.2017 (3103) z dnia 21.03.2017; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "U nas Ruska nie trzeba"
Reklama