Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Zdjęcie do zdjęcia

Skazany za umieszczenie fotografii dziecka na Facebooku

Jake Hawkes / StockSnap.io
To pierwszy taki wyrok w Polsce: prawomocne skazanie za umieszczenie fotografii dziecka na Facebooku.
Facebook to, niestety, dużo więcej niż album rodzinny.Mirosław Gryń/Polityka Facebook to, niestety, dużo więcej niż album rodzinny.

Tekst ukazał się w POLITYCE w marcu 2017 r.

Nie chodzi o pierwsze lepsze zdjęcie. Nagi chłopczyk z blond włosami do ramion, ubrany tylko w naszyjnik z bursztynów, w jednej ręce trzyma siusiaka, w drugiej butelkę z piwem. Wyciąga ją, jakby mówił: napij się ze mną. Taką fotkę dwuletniego Piotrusia zrobił, a potem opublikował na swoim publicznym profilu na Facebooku, jego tata. Matka dziecka zgłosiła się na policję, prokuratura dopatrzyła się przestępstwa i sprawa trafiła do sądu.

Ciągnęła się prawie cztery lata. W pierwszej instancji – uniewinnienie, sędzia orzekający uznał, że ojciec mógł zamieścić zdjęcie syna, bo nie miał ograniczonych praw rodzicielskich. Adwokat matki Piotrusia radził klientce, żeby dała sobie spokój: odwołanie nie miało według niego żadnych szans. Ale wtedy apelację złożyła prokuratura. A matka chłopca zmieniła adwokata. Sprawą zajął się mecenas Adam Baworowski, specjalizujący się w internetowych przestępstwach, który specjalizację zaczął robić jeszcze jako prokurator w latach 90. Sąd okręgowy rozpatrzył apelację pozytywnie i sprawa wróciła do rejonu. Sąd rejonowy tym razem uznał, że publikacja zdjęcia była czynnością przekraczającą zwykły zarząd, zatem wymagającą zgody obojga rodziców. I zasądził dla ojca karę sześciu miesięcy ograniczenia wolności i prac społecznych.

Apelował ojciec chłopca. Przekonywał, że Facebook jest jak rodzinny album, w którym zamieszcza się zdjęcia. Odnalazł na FB matki zdjęcie dziecka na przewijaku, po kąpieli. – Ta moja fotka była zrobiona, gdy synek był niemowlakiem, miał kilka miesięcy i właśnie nauczył się siedzieć – mówi matka Piotrusia Monika. – Co prawda był goły, ale siedział na ręczniku i nic nie było widać. Fotka była w facebookowym albumie, który mogli zobaczyć tylko znajomi.

Polityka 13.2017 (3104) z dnia 28.03.2017; Społeczeństwo; s. 40
Oryginalny tytuł tekstu: "Zdjęcie do zdjęcia"
Reklama