Ujawnione przez TVN okoliczności śmierci Igora Stachowiaka wywołały społeczny szok. I przerażenie, że każdego mogło to spotkać. I nadal może.
Nagranie: 25-latek w pomarańczowej bluzie leży na podłodze toalety w komisariacie policji przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu i błaga o litość. Ma skute kajdankami dłonie, jest bezbronny. Nad nim stoją policjanci. Jeden używa tasera. Ciałem chłopaka po każdym strzale z paralizatora wstrząsają konwulsje. To przerażający zapis, bo wiemy przecież, że 25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany omyłkowo. Nikomu nie zagrażał. Po prostu stał na wrocławskim Rynku.
Kolejny kadr z policyjnej toalety.
Polityka
22.2017
(3112) z dnia 30.05.2017;
Społeczeństwo;
s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Przepraszam, ale tu biją"