Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Po meczu Polski z Irlandią: inny świat

Mecz Polski z Irlandią we Wrocławiu Mecz Polski z Irlandią we Wrocławiu Mieczysław Michalak / Agencja Gazeta
Mecz Polaków z Irlandią przypomniał o dyskomforcie kolejnych polskich selekcjonerów: pole manewru, jeśli chodzi o wybór piłkarzy do reprezentacji, jest dramatycznie małe.

Oglądanie Polaków w tym meczu było męką, korciło, by przełączyć się na pokazywany w sąsiedniej stacji mecz Hiszpanów z Chorwatami – trochę niespodziewanie wicemistrzowie świata dostali srogą lekcję, a akcje Hiszpanów w ataku były ucztą dla oka. Powrót na stadion we Wrocławiu był wejściem w gorszy piłkarski świat, w którym rządzą chaos, przypadek oraz futbolowe zacofanie.

Czytaj także: Jerzy Brzęczek debiutuje w roli trenera kadry na meczu z Włochami

Brzęczek nie nauczy kadry grać w piłkę

Brzęczka czeka niezmiernie trudne zadanie, gdyż problem polskiej piłki jest systemowy i sprowadza się do tego, że naszym piłkarzom po prostu brakuje umiejętności. Ślamazarne rozgrywanie akcji, wybieranie bezpiecznych rozwiązań, niedokładne rozegranie, wybicia piłki na oślep, strach przed wdawaniem się w indywidualne pojedynki oraz coś, co woła o pomstę do nieba, czyli niedostatki fizyczne – to jest coś, na co selekcjoner Brzęczek nic nie może poradzić i trudno mieć o to do niego pretensje, gdyż nie on uczył obecnych reprezentantów Polski gry w piłkę.

Można oczywiście bagatelizować ten pokaz słabości, tłumaczyć go mądrością etapu, co w tym przypadku oznacza typowe dla meczów towarzyskich tasowanie składem. Jeśli jednak piłkarską wartość wybrańców Brzęczka potrafią bez specjalnego trudu podważyć poszukujący – po dotkliwej porażce z Walią sprzed paru dni – swojej nowej drogi Irlandczycy, grający w takim składzie po raz pierwszy i raczej ostatni, to widać ciemność. Zresztą skład Polaków nie był znów takim eksperymentem – z pierwszej jedenastki nie zagrali Zieliński z Lewandowskim.

Zobacz także: Zbigniew Boniek o wnioskach po naszej klęsce na mundialu

W polskiej piłce robi się nerwowo

Tak jak każdy trener reprezentacji Brzęczek jest zakładnikiem poziomu, jaki prezentują powołani przez niego zawodnicy. Gdy mówi, że lepszych nie ma, w większości przypadków ma rację. Ale uparcie forsując w pierwszej jedenastce Kubę Błaszczykowskiego – prywatnie swojego siostrzeńca, piłkarza mającego w reprezentacji swoje wielkie chwile, ale aktualnie będącego bez formy – Brzęczek robi błąd, bo sam wystawia się na oskarżenia o nepotyzm. Błaszczykowski na boisku nie odpłaca zaufania. Można odnieść wrażenie, jakby ciążyły mu powracające jak refren zarzuty, że miejsce w pierwszym składzie dostał od wujka po znajomości. Robi się nerwowo, a nerwowość jest ostatnią rzeczą, której reprezentacja oraz Brzęczek osobiście w tej chwili potrzebują.

Czytaj też: Trudna przeszłość trenera bramkarzy polskiej reprezentacji

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną