Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Nożownik zabił prezydenta, obezwładnił Owsiaka

Jerzy Owsiak Jerzy Owsiak Maciek Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Kiedy opadnie kurz, nasz zbiorowy smutek i lęk nie rozpłyną się w smogu. Mamy potrzebę bycia razem, omawiania tego, co się stało – tych dwóch ciosów w idee, w które wielu z nas wierzy.

Jeszcze nie ochłonęliśmy po tragicznej informacji o tym, że prezydent Paweł Adamowicz nie żyje, a już Jerzy Owsiak, przybity, szary, ze łzami w oczach, zapowiedział podczas konferencji prasowej, że rezygnuje. Zamierza nadal pracować w fundacji WOŚP, ale nie będzie już jej twarzą. Nie będzie podejmował ważnych decyzji, zapewne nie będzie pokazywał się w telewizjach, nie będzie krzyczał „siema” do wielotysięcznego tłumu, nie zmobilizuje nas wszystkich do tego, byśmy wysupłali z portfeli monety i banknoty i nakleili na kurtki serduszka. Może zmobilizuje nas do tego ktoś inny, ale dzisiaj trudno to sobie wyobrazić.

Nożownik zabił prezydenta, ale obezwładnił również Owsiaka. Dowiódł, że hektolitry hejtu, z którymi szef WOŚP musiał się mierzyć od – jak sam obliczył – 25 lat, nie pozostawały bez wpływu na jego kondycję.

Jerzy Owsiak nie ma już siły

Jak to możliwe, że pozwoliliśmy zdeptać symbol tego, co w nas najlepsze? Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i Jurek Owsiak dawali nam szansę na to, byśmy niewielkim kosztem mogli poczuć, że jesteśmy dobrymi ludźmi. Naklejali nam serduszka, a potrzebującym nieśli realną pomoc. Dzięki Owsiakowi mieliśmy poczucie, że pomagamy noworodkom, niemowlakom, starszym ludziom. I pomagaliśmy. To my kupowaliśmy te wszystkie inkubatory, aparaty do badania słuchu, łóżka, pieluchy jednorazowe, które wspomogły każdy jeden szpital w Polsce. A potem czytaliśmy artykuły o ludziach, którym WOŚP i jego sprzęty ratowały życie. Im bardziej Jerzy Owsiak był opluwany, tym głośniej mówiliśmy o tym, jak bardzo jest niezbędny.

Wczoraj Jerzy Owsiak sprawiał wrażenie, jakby nie miał już siły dłużej znosić nagonki, z którą musiał się mierzyć od lat.

Hejt na Owsiaka lał się strumieniami

Właściwie nie wiadomo, co przeszkadza oponentom Jerzego Owsiaka w nim samym prócz tego, że przeszkadza im wszystko. Zarzucają mu nieprawidłowości finansowe, przedstawia raporty i rozliczenia, nadal przeszkadzają im nieprawidłowości finansowe. Razi ich dosadny język, chwytliwe hasła, głośna muzyka? A może boli ich skuteczność WOŚP? Nie jest to jasne, ale są tacy, którzy konsekwentnie wylewają na niego wiadra pomyj.

Krystyna Pawłowicz od dawna ma Owsiaka na celowniku. Ich spór był już tak gorący, że ostatnio rozstrzygał go sąd. Proces przegrał Jerzy Owsiak. Tym razem, tuż po ataku na prezydenta Adamowicza, posłanka, która jeszcze niedawno zapowiadała wycofanie się z życia publicznego, zaczęła zamieszczać kolejne tweety poświęcone szefowi WOŚP. Wpisy pojawiały się i znikały, niektóre są skasowane, inne ciągle można znaleźć w sieci. Przekaz ich był jeden: Owsiak wzbudza w ludziach bardzo złe emocje, szerzy nienawiść, poniża innych. Powinien odejść.

Tym razem Jurek Owsiak posłuchał pani poseł. Wygrała. Najwyraźniej liczba inwektyw, które mógł przyjąć szef WOŚP, wyczerpała limit. I tak długo sobie z nimi radził.

Co dalej z Orkiestrą? Czy poradzi sobie bez Owsiaka?

Czy orkiestra poradzi sobie bez Owsiaka? Być może. Przygotował przecież strukturę, rzesze wolontariuszy, wykształcił pracowników. Dzisiaj jednak trudno uwierzyć, by z tych burz wyszła bez szwanku. Dziś wydaje się, że „światełko do nieba” już zawsze będzie się kojarzyć z zabójstwem prezydenta Adamowicza, a nikt machiny nie pociągnie tak mocno do przodu, jak potrafił to zrobić Jurek. Przecież WOŚP to jego dziecko.

Jurek, nie odchodź – apelują dziennikarze, publicyści, artyści. Zbierają podpisy pod petycjami, próbują przekonywać i perswadować. Być może jeszcze uda im się go namówić, żeby wrócił. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że Orkiestra już nigdy nie będzie tak niewinna i energetyczna, jak była do ostatniego finału.

Tragedia w Gdańsku. Dwa ciosy w idee

Na razie jesteśmy w fazie szoku. Prezydent Adamowicz nie żyje, Jurek Owsiak wycofuje się z działalności publicznej.

Mamy potrzebę bycia razem, omawiania tego, co się stało – tych dwóch ciosów w idee, w które wielu z nas wierzy. Ciągle nie możemy zaakceptować, że w naszym kraju podczas charytatywnej imprezy dochodzi do morderstwa, a odpowiedzialnością za nie zostaje obarczony Owsiak. Człowiek symbol, człowiek legenda, działacz i organizator, jakich ze świecą szukać.

Jutro, kiedy opadnie kurz, nasz zbiorowy smutek i lęk nie rozpłyną się w smogu. Pozostajemy z morzem niezagospodarowanych emocji. Jedyną propozycją na to, co z nimi zrobić, która płynie z wielu mediów i ust wpływowych polityków, jest hejt. Przydałby nam się ktoś, kto pokaże, jak zmienić te emocje w dobro. Ktoś silny, z charyzmą, przebojowy, przekonujący.

Jeśli nie będzie to Jurek Owsiak, to kto?

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Historia

Dlaczego tak późno? Marian Turski w 80. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim

Powstanie w warszawskim getcie wybuchło dopiero wtedy, kiedy większość blisko półmilionowego żydowskiego miasta już nie żyła, została zgładzona.

Marian Turski
19.04.2023
Reklama