Osoby czytające wydania polityki

„Polityka” - prezent, który cieszy cały rok.

Pierwszy miesiąc prenumeraty tylko 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Płacz wokół płac

Jawne płace za pracę?

„Pracodawca zazwyczaj wie, ile może pracownikowi zapłacić. Dlaczego tego nie powie?” „Pracodawca zazwyczaj wie, ile może pracownikowi zapłacić. Dlaczego tego nie powie?” Arkadiusz Ziółek / EAST NEWS
Afera wokół wynagrodzeń w NBP karykaturalnie ilustruje ogólniejszy kłopot – jak rozmawiać o tym, kto ile zarabia, ile ma zarabiać i dlaczego właśnie tyle.
Nie ma przedsiębiorstw, w których pracownik o pieniądzach nie myśli.Wojtek Łaski/EAST NEWS Nie ma przedsiębiorstw, w których pracownik o pieniądzach nie myśli.

Ten temat już latem próbowała wrzucić do publicznej dyskusji Nowoczesna. Poseł Witold Zembaczyński przygotował projekt ustawy „Jasne zarobki”. Według niego w ogłoszeniu o pracy trzeba byłoby podać wysokość oferowanego wynagrodzenia, ewentualnie widełki, w jakich można negocjować. Poseł Zembaczyński, 39-letni opolanin, pracował w wielu firmach, także jako kierownik działów, zatrudniał m.in. sprzedawców. I wielokrotnie odbijał się od „Za ile? To nie, dziękuję!”, gdy w końcówce rozmów ze starannie wybranym kandydatem schodziło wreszcie na pieniądze.

To osobliwość polskiego scenariusza rozmów o pracę. Odpowiedź na jedno z pierwszych pytań, które zadają sobie kandydaci: „Ile będę zarabiał?”, często pada na ostatnim spotkaniu z przyszłym szefem. I ponad 90 proc. menedżerów zapytanych przez serwis Goldenline, który pośredniczy między zatrudniającymi i zatrudnianymi, doświadczyło odrzucenia tej oferty finansowej, gdy ją ujawniali w finale. A takie rozstanie, zauważa Karol Kapuściński z Goldenline, to obustronna frustracja. Menedżer traci czas, kandydat też go traci, a do tego się irytuje. Rośnie ryzyko, że zhejtuje niedoszłego szefa w postach na branżowych serwisach, podważając wiarygodność i dobre imię.

Przedsiębiorcy jednak byliby skłonni zaakceptować nakaz ujawniania oferowanych pensji najchętniej pod warunkiem, że dotyczyłby innych. Lepiej zapatrują się na niego firmy trudniące się pośrednictwem pracy i związki zawodowe. Latem w mediach temat skończył się na zdziwieniach, że liberalna Nowoczesna zgłasza taki właśnie pomysł. Ale eksperci od rynku potwierdzają: obowiązek publikowania proponowanych kandydatom stawek mógłby zwiększyć naciski, by płace podnosić. I przełamałby tabu w ujawnianiu wynagrodzeń nie tylko przy okazji zatrudniania, ale w ogóle.

Polityka 4.2019 (3195) z dnia 22.01.2019; Społeczeństwo; s. 30
Oryginalny tytuł tekstu: "Płacz wokół płac"
Reklama