Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

O co walczą polscy nauczyciele?

Najmniej zarabiają stażyści z licencjatem. Najmniej zarabiają stażyści z licencjatem. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Najmniej zarabiają w szkolnej rzeczywistości stażyści z licencjatem – 2230 zł brutto. Krezusami są nauczyciele dyplomowani. Mogą liczyć na 3483 zł. Dla porównania: średnia pensja w ubiegłym roku wyniosła 4585 zł brutto.

Atmosfera w polskich szkołach jest napięta z wielu powodów. Ostatnia, fatalna reforma edukacji wprowadziła chaos. Uczniowie kończący podstawówki i gimnazja narażeni są na podwójny stres. Siatka godzinowa jest za mała wobec podstawy programowej. Dzieci część materiału muszą przerabiać w domu. A zadania domowe zajmują ogromną ilość ich wolnego czasu. Nauczyciele zarabiają za mało. Żądają podwyżek. Chcą, by ich pensje wzrosły o 1000 zł.

Ile zarabia polski nauczyciel?

Zarobki polskich nauczycieli uzależnione są od wykształcenia i stażu pracy. Najlepiej opłacani są magistrowie, którzy mają przygotowane pedagogiczne. Średnie stawki wpływają na konta magistrów bez przygotowania pedagogicznego oraz licencjatów z przygotowaniem pedagogicznym. Najsłabiej zarabiają absolwenci studiów licencjackich, kolegiów nauczycielskich lub kolegiów językowych. Kolejne stopnie awansu zawodowego to nauczyciel stażysta, potem nauczyciel kontraktowy, mianowany i wreszcie dyplomowany. Ścieżka awansu od nauczyciela stażysty do dyplomowanego trwa ok. 10 lat i wymaga dużo pracy.

Najmniej zarabiają stażyści z licencjatem. Mogą liczyć na 2230 zł brutto. Krezusami w szkolnej rzeczywistości są nauczyciele dyplomowani z tytułem magistra i przygotowaniem pedagogicznym. Mogą oni liczyć na wypłatę w wysokości 3483 zł brutto (dla porównania: średnia pensja w ubiegłym roku wyniosła 4585 zł).

To stawki pensji nauczycielskich uwzględniające zapowiadane na marzec 2019 r. podwyżki. Wynoszą one od 121 do 166 zł brutto. Pierwsze powiększone o nie pensje wypłacone mają być już w marcu, z wyrównaniem od początku roku.

Czytaj także: W jakim kraju opłaca się i chce się być nauczycielem?

Niektórzy nauczyciele mogą liczyć na szczególne dodatki, które podwyższą ich skromne wypłaty. Można dostać dodatek motywacyjny, funkcyjny (za sprawowanie stanowiska dyrektorskiego, wychowawstwo, opiekę nad stażem). Wysokość tych dodatków ustalana jest przez samorząd terytorialny.

Oprócz tego mogą liczyć na dodatek za wysługę lat, uciążliwe warunki, pracę na wsi. Dostają też trzynastą pensję, wynagrodzenia za nadgodziny lub zastępstwa.

Pod podwyżkach i z dodatkami pensje polskich nauczycieli wciąż są niskie. W zestawieniu z nauczycielami z krajów OECD mniej zarabiają tylko pedagodzy słowaccy i węgierscy. Więcej – pedagodzy ze Słowenii, Turcji, Meksyku czy Portugalii. Na najwyższe stawki mogą liczyć nauczyciele z Luksemburga, Szwajcarii, Danii czy Hiszpanii.

Ministerstwo proponuje podwyżki

Ministerstwo edukacji zapowiada, że kolejne podwyżki planowane są na wrzesień 2019 r. oraz na 2020 r. Najpierw zamierza jednak uporządkować strukturę nauczycielskich płac, która – jak twierdzi minister Zalewska – jest bardzo chaotyczna. „Próbowałam to zrobić dwa razy, nie było zgody korporacji samorządowych. Stąd się bierze irytacja – słuszna – nauczycieli, że oto w jednym województwie, powiecie, gminie np. za wychowawstwo ma 20 zł, a w drugim 500 albo 600, co powoduje, że końcowe wynagrodzenie jest bardzo zróżnicowane, ta różnica sięga czasami 3–4 tys. zł” – mówiła jeszcze niedawno minister.

Podkreśliła jednocześnie, że ostateczny kształt nauczycielskich pensji kształtowany jest przez samorządy, a ministerstwo odpowiada za wysokość pensji minimalnej. I zapowiedziała, że ta właśnie minimalna stawka dla większości nauczycieli ma w trakcie 17 miesięcy wzrosnąć o ok. 500 zł.

Związki zawodowe mówią: to za mało

Polscy nauczyciele nie są usatysfakcjonowani proponowanymi podwyżkami. Związek Nauczycielstwa Polskiego podkreśla, że połowę z nich pochłonie planowana na 2019 r. inflacja.

ZNP chce zwiększenia o 1000 zł kwoty bazowej, od której obliczana jest średnia wynagrodzenia nauczycieli. Forum Związków Zawodowych walczy o zwiększenie, również o 1000 zł, podstawowego wynagrodzenia na wszystkich stopniach awansu społecznego. Nauczycielska „Solidarność” chce wzrostu pensji o 15 proc. Związkowcy podkreślają, że MEN cały czas powtarza te same propozycje, nie odpowiadając na potrzeby nauczycieli.

W szkołach jest niespokojnie. W wielu placówkach odwoływane są lekcje. Nauczyciele – za przykładem policjantów – masowo udają się na L4.

Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział referendum wśród nauczycieli w sprawie rozpoczęcia strajku. Jeśli poprą pomysł związkowców, 8 kwietnia ruszy strajk w polskich szkołach, przedszkolach i placówkach szkolno-wychowawczych. Ma trwać do odwołania.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Ja My Oni

Jak dotować dorosłe dzieci? Pięć przykazań

Pięć przykazań dla rodziców, którzy chcą i mogą wesprzeć dorosłe dzieci (i dla dzieci, które wsparcie przyjmują).

Anna Dąbrowska
03.02.2015
Reklama