Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Naprawdę dobra zmiana

Jak narodowiec przejrzał na oczy

Staszek Czerczak Staszek Czerczak Sławek Sajkowski
Jak Staszek Czerczak, niegdyś wygolony na glanc faszysta, zapuścił brodę i zaczął naprawiać siebie i świat.
Pielgrzymka narodowców na Jasną Górę, 30 marca 2019 r.Wojciech Grabowski/Forum Pielgrzymka narodowców na Jasną Górę, 30 marca 2019 r.

Wysoki, barczysty, 38 lat, żona, dwójka dzieci, mieszkanie w bloku. Z okna widok na osiedle, sklepy, ludzi. Wszyscy się gdzieś spieszą. Staszek Czerczak też. Ucieka przed przeszłością i goni przyszłość. Wciąż ma przed oczyma sceny z oddali. Początek lat 90. Mieszkał w robotniczej dzielnicy Gorzowa Wielkopolskiego. Rodzice byli urzędnikami średniego szczebla. W domu pełno książek. Staszek zaczytywał się, brał z półek jak leci. Rówieśników unikał, bo nie kręciły go ich gry i zabawy. Aż do momentu, kiedy zauważył chłopaka przychodzącego do dziewczyny z górnego piętra. Tamten, nazwijmy go Tomek, zafascynował go swoją odmiennością – kurtka typu flyers, ciężkie glany, łysa czaszka. Okazało się, że chodzą do tego samego liceum. Kiedy w szkole starsi gonili młodsze roczniki – taka licealna fala – Tomek stanął w jego obronie. To wystarczyło, Staszek chciał być taki jak gość w stroju skinheada. Tomek też dostrzegł Staszka.

Krok jak na musztrze

Kiedy ogolił głowę i skompletował strój: martensy, bluza Lonsdale z naszywką NSDA (koniec napisu ukryty pod kurtką sugerował, że jest tam jeszcze litera P), spodnie bojówki, kurtka flyers, ojciec wziął go na rozmowę. Chciał wiedzieć, o co chodzi w tej przemianie, ale Staszek go zbył – ot, taka moda.

To nie była zwykła moda, ale ideologia. Tomek objaśniał mu zasady, a on przyjmował je jako swoje. Własny naród ponad wszystkim. Liczy się tylko czystość, siła i wiara. Gonić obcych i pedałów. Robić rewolucję nacjonalistyczną. Kult Dmowskiego pomieszany z podziwem dla Mussoliniego. Niewiele z tego rozumiał, ale instynktownie czuł, że to słuszny kierunek. Czytał pisma narodowe podsuwane przez Tomka. Słuchał muzyki – Konkwista 88, Legion i Honor. Nawet nie zauważył, kiedy awansował w hierarchii gorzowskiej brygady narodowej na ważną postać.

Polityka 14.2019 (3205) z dnia 02.04.2019; Społeczeństwo; s. 38
Oryginalny tytuł tekstu: "Naprawdę dobra zmiana"
Reklama