Wiki w I klasie chodziła na religię. W II klasie w kratkę. Rodzice się rozwodzili. Sąd zdecydował, że dziewczynka będzie mieszkać z ojcem. A ten uznał, że nie ma sensu, żeby dziecko brało udział katechezie, której nie lubi i nie rozumie. Wiki sama prosiła, żeby ją wypisać.
Matka Wiki nawróciła się nagle, po rozwodzie. Od tej pory rodzice na przemian zapisywali i wypisywali córkę z religii. Wcześniej rodzina nie była religijna. Ojciec Wiki deklaruje się jako ateista niemal od zawsze i nigdy nie ukrywał tego przed żoną. Nie mieli z matką Wiki ślubu kościelnego, nie przyjmowali księdza po kolędzie, nie chodzili na niedzielne msze. Dziewczynka została ochrzczona na prośbę umierającego dziadka.
W III klasie Wiki na religię już nie chodziła. Była zapisana na etykę.
Katecheza w trybie zabezpieczenia
W tej sytuacji matka Wiki złożyła do Sądu Rejonowego w Grodzisku Mazowieckim wniosek o rozstrzygnięcie w istotnych sprawach dziecka. Sędzia rodzinna uznała, że sprawa jest z tych „niecierpiących zwłoki”, bo trwa rok szkolny i dziewczynka powinna jak najszybciej wiedzieć, jaka jest jej sytuacja. Na czas trwania postępowania „w trybie zabezpieczenia” upoważniła matkę do zapisania Wiki na religię i umożliwienia jej przystąpienia do I Komunii Świętej. Bez zgody ojca.
Sędzia jako jedynego świadka powołała katechetkę. I poprosiła o opinię biegłą psycholog. Katechetka zeznała, że Wiki dostała kiedyś z religii piątkę, a cała reszta problemów wynika z tego, że ojciec źle ją nastawia do tych lekcji.
Wiki powiedziała pani psycholog, że nie wierzy w religię ani w Pana Boga. Leciała kiedyś samolotem i widziała, że niebo jest puste; nikogo tam nie było. Na pytanie, czym jest religia, odpowiedziała, że lekcją, a komunia to dzień, w którym nosi się bardzo drogie białe sukienki.