Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Krucjata do Ikei

Ikea Ikea Forum
Pod Ikeą trwają homofobiczne protesty po zwolnieniu z firmy Tomasza K. Cóż, w imieniu przyzwoitych ludzi pragnę przeprosić szwedzkich przyjaciół za te haniebne prześladowania. Mam nadzieję, że zechcą spuścić zasłonę miłosierdzia na ten gorszący spektakl i nie poniechają swych planów rozwojowych w naszym kraju.

Nie wiem, czy każdy może rozstawić namiot na terenie Ikei i prowadzić tam agitację – zapewne nie, ale trudno sobie wyobrazić, aby kierownictwo sklepu miało odwagę usunąć intruzów z fundacji Pro-prawo do życia, która z całą bezczelnością rozłożyła swój kramik z propagandą nienawiści do osób LGBT (oraz Ikei) pod samym sklepem w podwarszawskich Jankach.

Pouczanie przez megafon

To, co wygadują przez megafony, jest tak podłe, oszczercze i absurdalne, że nie nadaje się nawet do cytowania. Zresztą każdy, kto mieszka w dużym mieście, już się tego nasłuchał. W całym kraju jeżdżą po miastach te straszne ciężarówki z megafonami, a na placach, np. na warszawskiej „patelni” przy stacji metra Centrum, podobne megafony przyciągają obywateli do stolików, przy których zbierane są podpisy pod projektem ustawy mającej zakazywać propagowania pedofilii, przez co należy rozumieć edukację seksualną.

Akcja wpisuje się w dyskurs zainicjowany przed laty przez abp. Michalika, który orzekł, iż przyczyną pedofilii jest zachowanie dzieci garnących się do księży („dziecko lgnie, drugiego człowieka wciąga”). A garną się one, gdyż „seksualizuje je” propaganda gender i LGBT pod pretekstem edukacji seksualnej.

Protest pod sklepem Ikeiwww.facebook.com/stopaborcji.warszawa/•Protest pod sklepem Ikei

Nagonka na Ikeę trwa i osiąga rozmiary histeryczne

Ikea dostała się w tryby tego potwornego kłamstwa i zapewne zastanawia się, czy zyska na tym, czy straci. Jak sądzę: zyska, i to również ekonomicznie, lecz na dłuższą metę znieważanie i prześladowanie tak szanowanej w świecie firmy może zniechęcić biznes do inwestowania w Polsce. A obrazki agresywnych fundamentalistów rozbijających się (w każdym tego słowa znaczeniu) pod sklepem dewastują obraz naszego kraju za granicą, gdzie i tak uważa się nas za egzotyczną republikę wyznaniową i moralny skansen Europy. To naprawdę wielki wstyd.

Jak widać, nie ma końca nagonka na przedsiębiorstwo meblarskie i handlowe Ikea, które w maju zwolniło pracownika za umieszczenie na forum firmy skrajnie homofonicznego wpisu, okraszonego cytatem ze Starego Testamentu; Tomasz K. odmówił usunięcia obraźliwych słów, co stało się bezpośrednią przyczyną rozwiązania stosunku pracy. Więcej na ten temat oraz na temat skandalicznej reakcji ministra sprawiedliwości pisałem tutaj.

Niestety, nagonka na Ikeę nie ustaje, a wręcz osiąga rozmiary histeryczne. Można powiedzieć, że rozkręca się krucjata mająca uwolnić świętą ziemię polską od niewiernych z Ikei. Steruje nią, rzecz jasna, Kościół rzymskokatolicki, posiłkujący się przy tym posłusznymi mu instytucjami państwa, na czele z Ministerstwem Sprawiedliwości, jak również organizacjami przykościelnymi i fundamentalistycznymi, jak Fundacja im. Piotra Skargi prowadząca Instytut Ordo Iuris (oferuje Tomaszowi K. pomoc prawną w kwestii przywrócenia do pracy i uzyskania odszkodowania) oraz właśnie fundacja Pro-prawo do życia.

Czytaj także: Polityczne LGBT

Kościół broni Tomasza K.

Sprawa Tomasza K. spadła Kościołowi jak manna nieba, stając się idealnym tematem kampanii wizerunkowej mającej na celu odwrócenie uwagi opinii publicznej od pedofilii w Kościele oraz jej systemowego ukrywania przez Watykan i biskupów. Niebywale podłym i wręcz diabolicznie przewrotnym przekazem tej kampanii jest pomawianie organizacji działających na rzecz praw osób LGBT o szerzenie jakowejś „ideologii gender”, która jakoby miałaby prowadzić do szerzenia pedofilii. Te ohydne oszczerstwa upowszechnia Kościół za pomocą kampanii prowadzonej przez pikietującą właśnie pod Ikeą w Jankach fundację Pro-prawo do życia, lecz i sami biskupi nie omieszkają kalać sobie ust podobnymi wypowiedziami. Przykładem choćby list bp. Deca do wiernych diecezji świdnickiej, w którym bez ogródek mówi się, że lekcje edukacji seksualnej służą demoralizacji dzieci.

Jeszcze bardziej spektakularne jest oświadczenie Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Apostolstwa Świeckich w sprawie Tomasza K., chwalące go niemal jak starożytnego męczennika za wiarę. Jest chyba czymś bez precedensu, aby episkopat zwrócił się bezpośrednio do prostego wiernego. A tak właśnie się stało. Tomasz K. usłyszał od biskupów następujące słowa: „Pana postawa zasługuje na uznanie i naśladowanie. Mamy nadzieję, że wyrządzone panu krzywdy moralne i materialne zostaną wynagrodzone, zaś firma zaprzestanie działań ideologicznych w oparciu o uprzywilejowaną pozycję pracodawcy. Liczymy na zainteresowanie sprawą związków zawodowych i prokuratury”. Zdumiewające.

Czytaj także: PiS uwiarygodnia się, ścigając za obrazę uczuć religijnych

Więcej Polaków w Ikei niż w kościele?

Kto miał nadzieję, że Kościół rzymskokatolicki w Polsce opamięta się po filmie „Kler”, po skandalach pedofilskich i pouczeniach papieża, ten srodze się zawiódł. Sprawy zaszły już za daleko. Ta organizacja najwyraźniej jest całkowicie niezdolna do wstydu i ekspiacji, a co dopiero oczyszczenia. Pomóc tu może tylko prokurator i sąd. Kiedyś przyjdzie na to czas.

A Ikea? Cóż, trzeba pogratulować jej roztropnej powściągliwości, a także konsekwencji, z jaką trzyma się wartości moralnych, do których zgodnie odnosi się misja tej firmy oraz polska konstytucja. W imieniu przyzwoitych ludzi pragnę przeprosić szwedzkich przyjaciół za te haniebne prześladowania, które spadają na ich zasłużone dla naszej kultury społecznej przedsiębiorstwo. Mam nadzieję, że zechcą spuścić zasłonę miłosierdzia na ten gorszący spektakl i nie poniechają swych planów rozwojowych w naszym kraju.

Dłużej klasztora niźli przeora. Nie będzie już PiS u władzy, nie będzie już w Polsce teokracji i całej tej złowrogiej egzotyki, której jesteśmy dziś świadkami, a Ikea nadal będzie z nami i nadal będzie nam meblować mieszkania i głowy. Nie wiem, czy Polacy w miastach chodzą dziś liczniej do kościołów czy do sklepów Ikei. Jednakże z całą pewnością za 20 lat więcej będzie ich w Ikei i będą tam zostawiać nieporównanie więcej pieniędzy. Czego sobie, Polakom i firmie serdecznie życzę.

Czytaj także: Niejasna, zaściankowa retoryka PiS

Reklama

Czytaj także

null
Społeczeństwo

Łomot, wrzaski i deskorolkowcy. Czasem pijani. Hałas może zrujnować życie

Hałas z plenerowych obiektów sportowych może zrujnować życie ludzi mieszkających obok. Sprawom sądowym, kończącym się likwidacją boiska czy skateparku, mogłaby zapobiec wcześniejsza analiza akustyczna planowanych inwestycji.

Agnieszka Kantaruk
23.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną