Na Lilce, siedmiolatce, szczególne wrażenie zrobiły granaty. Przynieśli je panowie, którzy przyszli na „warsztaty historyczne” do drugiej klasy w warszawskiej szkole społecznej. – Z dużym przejęciem córka opowiadała też o pokazie karabinów – opowiada Magdalena, matka Lilki, która od niej dowiedziała się o przebiegu zajęć. Po relacji małej Magdalena weszła na fejsbukową stronę fundacji, która prowadziła warsztaty. Znalazła zdjęcia dzieci z ich klasy, na których widać było, jak mierzą hełmy, przyglądają się pistoletom i kilkunastocentymetrowym nożom myśliwskim rozłożonym na szkolnych stolikach.