Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Victor nie dostanie polskiego paszportu. Bo ma dwie mamy

Według najświeższych danych PAN 50 tys. dzieci wychowuje się w Polsce w tęczowych rodzinach. Według najświeższych danych PAN 50 tys. dzieci wychowuje się w Polsce w tęczowych rodzinach. Michał Parzuchowski / Unsplash
Naczelny Sąd Administracyjny ogłosił, że synowi dwóch Polek mieszkających w Wielkiej Brytanii nie można wydać polskiego aktu urodzenia. A co za tym idzie: numeru PESEL, paszportu oraz obywatelstwa.

Małgorzata i Sylwia to mamy czteroletniego Victora. Mieszkają w Wielkiej Brytanii. Tam urodził się ich syn. Brytyjski dokument potwierdzający narodziny chłopca ma dwie rubryki: „matka” oraz „rodzic”. W obu widnieją nazwiska kobiet.

Kiedy Victor skończył dwa lata, jego mamy zaczęły się starać o zorganizowanie mu polskich dokumentów: aktu urodzenia, numeru PESEL, dokumentu tożsamości i paszportu. Do tego potrzebna była transkrypcja, czyli przeniesienie, w dosłownym brzmieniu, zagranicznego aktu urodzenia do polskiego rejestru. Decyzja kierownika Urzędu Stanu Cywilnego w Piasecznie była jednak odmowna: „przepisy polskiego prawa nie dopuszczają wpisania osób tej samej płci jako rodziców dziecka”.

Czytaj też: Czy dzieci homoseksualnych rodziców mogą być Polakami?

Dobro dziecka czy konstytucja

Matki odwołały się do wojewody mazowieckiego, który podtrzymał decyzję kierownika USC. Podobnie zrobił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Później sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ten w grudniu 2019 r. zdecydował, że nie ma możliwości transkrybowania zagranicznych aktów urodzenia, w których jako rodziców wskazano osoby tej samej płci, a polskie prawo przewiduje, że każde dziecko musi mieć zawsze matkę i ojca.

Zarazem odmowa wydania dzieciom dokumentów to zdaniem NSA naruszenie praw dziecka. Sąd uznał, że czterolatek jest polskim obywatelem i powinien uzyskać dokument tożsamości i PESEL. Zasugerował, że należałoby zmienić urzędową praktykę i – mając świadomość, że transkrypcja nie jest możliwa – uwzględniać wnioski o wydanie ich dzieciom z tęczowych rodzin na podstawie zagranicznego aktu urodzenia.

Czy urzędy posłuchają? Zdaniem adwokatek Karoliny Gierdal i Anny Mazurczak, pełnomocniczek Małgorzaty i Sylwii, które reprezentowały je przed NSA, „istnieje duże prawdopodobieństwo, że tak się nie stanie”. Przepis przewidujący obowiązkową transkrypcję w przypadku żądania nadania numeru PESEL lub wydania dokumentu tożsamości wciąż obowiązuje. Urzędnicy, nawet gdyby chcieli postąpić inaczej, mają dziś związane ręce.

50 tys. dzieci w rodzinach jednopłciowych

Według pełnomocnika matek Pawła Knuta transkrypcja aktu urodzenia Victora – wbrew opinii USC, wojewody, WSA i NSA – nie narusza polskiego porządku prawnego. „A to dlatego, że transkrypcja zagranicznego aktu urodzenia dziecka posiadającego dwie mamy lub dwóch ojców nie doprowadzi do wprowadzenia w Polsce związków partnerskich czy równości małżeńskiej. W transkrypcji chodzi wyłącznie o przeniesienie zagranicznego aktu urodzenia dziecka w celu uzyskania przez chłopca numeru PESEL i paszportu” – uważa.

Powołując się na Konwencję o Prawach Dziecka, Kampania Przeciw Homofobii oświadczyła, że sąd powinien kierować się przede wszystkim dobrem dziecka. „Odmawiając transkrypcji, sąd dzieli dzieci na lepsze i gorsze, dyskryminując te, które mają dwie mamy lub dwóch ojców. Brak transkrypcji uniemożliwia dziecku, które jest obywatelem/ką Polski, korzystanie z przysługujących mu praw – pozbawia go prawa do uzyskania paszportu i swobodnego podróżowania, numeru PESEL i tym samym do bezpłatnej służby zdrowia i edukacji” – uważają prawnicy KPH.

Czytaj także: Tu mówią rodziny jednopłciowe. Dlaczego się nas boicie?

W innej sprawie, 11-miesięcznej Azary, córki dwóch Polek urodzonych w Hiszpanii, apelowała ostatnio Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Posłanka Lewicy wystąpiła z interwencją do prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka. Podkreślała, że usuwanie jednej z matek z aktu urodzenia wiąże się z utratą zabezpieczenia ze strony jednego z rodziców. Dziecko jako bezpaństwowiec nie ma prawa do opieki zdrowotnej w kraju, nie może zostać zapisane do szkoły, swobodnie podróżować, odwiedzać tu swojej rodziny.

Kluczowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka toczy się obecnie postępowanie w analogicznej sprawie, w której w 2015 r. odmówiono transkrypcji aktu urodzenia innej parze. Maria M. urodziła się w 2011 r. w Wielkiej Brytanii. W jej brytyjskim akcie urodzenia w rubryce „matka” widnieje Katherine M., a w rubryce „rodzic” – Zofia M. Kobiety starały się o polski akt urodzenia dla córki. Kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Łodzi odmówił. W skardze do ETPC, złożonej 16 czerwca 2019 r., Katherine M. i Zofia M. wskazały na naruszenie art. 8 Konwencji Praw Człowieka (prawo do prywatności i życia rodzinnego) oraz art. 14 o zakazie dyskryminacji.

Rozstrzygnięcie ETPC będzie kluczowe dla spraw dotyczących transkrypcji aktów urodzenia dzieci par jednopłciowych i może podważyć niekorzystne dla nich orzecznictwo polskich sądów.

Według ostatnich danych PAN aż 50 tys. dzieci wychowuje się w Polsce w tęczowych rodzinach.

***

Prawnego wsparcia prawnego tęczowym rodzinom udziela grupa Kampanii Przeciw Homofobii: prawo@kph.org.pl. Pomoc jest bezpłatna.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Przelewy już zatrzymane, prokuratorzy są na tropie. Jak odzyskać pieniądze wyprowadzone przez prawicę?

Maszyna ruszyła. Każdy dzień przynosi nowe doniesienia o skali nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, ale właśnie ruszyły realne rozliczenia, w finale pozwalające odebrać nienależnie pobrane publiczne pieniądze. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powołał zespół prokuratorów do zbadania wydatków Funduszu Sprawiedliwości.

Violetta Krasnowska
06.02.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną