Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Kto finansuje Ordo Iuris? Nie wolno pisać, że Kreml

Konferencja prasowa w Ordo Iuris w Warszawie Konferencja prasowa w Ordo Iuris w Warszawie Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
A przynajmniej nie wolno tego Marcie Lempart, bo zakazał jej sąd – na rok albo do czasu zakończenia sprawy z powództwa Ordo Iuris.

Wątek podłapał internet. „Nie mogę napisać, że Ordo Iuris to finansowani przez Kreml fundamentaliści” – ogłosili właściciele tysięcy kont na FB. Dodając, że trzeba o tym pisać. I że np. Klementyna Suchanow w swojej książce poświęconej polskim fundamentalizmom szczegółowo opisuje, na czym polegają owe powiązania finansowe – z Rosją, ale też z establishmentem krajów Europy i Ameryki Południowej.

Lokalna wojna Ordo Iuris

Ordo Iuris, owa generująca 4,5 mln zł przychodów rocznie instytucja, jest oddziałem międzynarodowej antykobiecej sieci i nie tylko w Polsce próbuje przeforsować coś na kształt rewolucji islamskiej w krajach arabskich, tyle że bez islamu. Forsuje nie tylko zakaz aborcji, ale i antykoncepcji, rozwodów, edukacji seksualnej, kontaktów homoseksualnych. Chce też swoistej władzy męża nad żoną; w opracowanym przez Ordo Iuris w 2018 r. projekcie zmian ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie znalazł się zapis, żeby pierwszego zgłoszonego epizodu pobicia nie uznawać za przemoc – bo zdaniem działaczy Ordo Iuris to godziłoby w rodzinę. Są czujni. Gdy w Europie dokumentowano przestępstwa z nienawiści, przeforsowali, by do listy dopisać „przestępstwa z nienawiści wobec chrześcijan w Polsce”. W kilka lat udało im się rozpętać lokalną wojnę; rozgrywając lęki i niepokoje Polaków, przekonali ich, że w tym kraju rodzina jest zagrożona.

Posłanka PiS z katechizmem

Ponieważ narzucanie fundamentalistycznej wizji poprzez Sejm idzie opornie, postawili na działanie poprzez samorządy. Od kilkunastu miesięcy kolejne samorządy forsują przygotowane przez Ordo Iuris uchwały o Karcie Praw Rodziny, która sprowadzać się miała do uniemożliwiania prowadzenia edukacji seksualnej i niszczenia życia osobom LGBT. Karta miała zostać uchwalona także w Siedlcach, gdzie większość głosów ma PiS. Ci radni, którzy forsowali zapisy, przekonywali, że „dziś dochodzi do tego, że w wolnej Polsce musimy bronić monogamicznego i nierozerwalnego związku mężczyzny i kobiety, będącego instytucją prawa moralnego, umocowanego konstytucyjnie”.

Nie udało się za sprawą posłanki PiS Iwony Orzełowskiej, która powiedziała, że nie może zagłosować za czymś takim – bo jest katoliczką. Przyniosła na obrady katechizm Kościoła katolickiego. Wskazała wpisy o tym, że „wszelka dyskryminacja powinna być przezwyciężona jako sprzeczna z zamysłem bożym”, i o tym, że „pewna liczba mężczyzn i kobiet przejawia skłonności homoseksualne. Te osoby powinno się traktować z szacunkiem i unikać oznak niesłusznej dyskryminacji”.

Nie spodobało się większości z PiS. Woleli myślenie lękiem – w ujęciu Ordo Iuris. Tym ważniejsze jest, by mówić o tej organizacji i o jej powiązaniach, także finansowych.

Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
O Polityce

Dzieje polskiej wsi. Zamów już dziś najnowszy Pomocnik Historyczny „Polityki”

Już 24 kwietnia trafi do sprzedaży najnowszy Pomocnik Historyczny „Dzieje polskiej wsi”.

Redakcja
16.04.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną