Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Społeczeństwo

Pan Sułek w ogrodzie

Krzysztof Kowalewski: Zacznie nam brakować wolności

Tomasz Adamowicz / Forum
Zmarł Krzysztof Kowalewski. Przypominamy opublikowaną we wrześniu w „Polityce” rozmowę z aktorem, o peerelowskiej mentalności dzisiejszej władzy, przehandlowanej wolności i kompromisie ze śmiercią.
„W pewnym wieku myśli zamieniają w postrzępione chmurki. Pojawiają się znienacka, przelatują przez głowę. Jedne zatrzymują się na dłużej, drugie na krócej.”Juliusz Ćwieluch/Polityka „W pewnym wieku myśli zamieniają w postrzępione chmurki. Pojawiają się znienacka, przelatują przez głowę. Jedne zatrzymują się na dłużej, drugie na krócej.”

JULIUSZ ĆWIELUCH: – Czy pan jest prostakiem?
KRZYSZTOF KOWALEWSKI: – Oczywiście. Ja nawet zostałem prostakiem na długo przed kolegą Gajosem, i to nie tylko z racji starszeństwa wiekiem.

Z racji publicznego nazwania Jarosława Kaczyńskiego obłąkanym człowiekiem.
Zdaje się, że taka sytuacja miała miejsce.

Dalej pan tak o nim myśli?
Wie pan, ja w ogóle staram się o nim za dużo nie myśleć. Nie jest aż taki ciekawy. A raczej jest to postać nieciekawa. Cała ta menażeria polityczna to nieciekawy temat. Proszę zauważyć, że nawet żartów o nich tyle co nic.

Jest taki jeden, jak Duda przychodzi do hotelu i zapytany o godność…
…odpowiada: – Nie mam. Słyszałem. Ale czy to jest żart?

Paragrafy są na takie odpowiedzi.
No to rzeczywiście smutna władza, żeby straszyć ludzi więzieniem za żarty. Ale skoro można pałować za bycie gejem, to dlaczego nie.

Gomułka za żarty wsadzał do paki.
Spod jednej gwiazdy jest ta i tamta władza. Mentalność mają kropka w kropkę jak ci z PRL, wiem, bo się na tamtych i na tych napatrzyłem. Kurski to jest człowiek mentalnie rodem z Radiokomitetu. Morawiecki to byłby idealny dyrektor zjednoczenia.

Sam pan grywał dyrektorów zjednoczenia.
To z samych filmów wiem, jak było. Ta propaganda sukcesu, te ordynarne kłamstwa: „W tym roku specjalnie nie zrealizowaliśmy planu, żeby w przyszłym móc zrealizować od razu dwa”. No przecież to jest ten język. Te same tanie chwyty.

Jednak w PRL kawałów o władzy nie brakowało.
Kiełbasy brakowało, butów nie było, o maśle zapomnij, ale kawałów było pod dostatkiem.

Polityka 37.2020 (3278) z dnia 08.09.2020; Społeczeństwo; s. 31
Oryginalny tytuł tekstu: "Pan Sułek w ogrodzie"
Reklama