Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Społeczeństwo

Dane na talerzu podane

Jak 19-letni twórca stworzył bazę danych o epidemii

Michał Rogalski Michał Rogalski Archiwum prywatne
19-letni Michał Rogalski z Torunia stworzył największą bazę danych o epidemii w Polsce. Dziś jego pracę śledzi na Twitterze kilkadziesiąt tysięcy osób.
To, że rząd i premier Mateusz Morawiecki korzysta pośrednio z danych zebranych i opracowanych przez Michała Rogalskiego, było dla niego wyróżnieniem.Arkadiusz Lawrywianiec/Forum To, że rząd i premier Mateusz Morawiecki korzysta pośrednio z danych zebranych i opracowanych przez Michała Rogalskiego, było dla niego wyróżnieniem.

Bohater tego tekstu zwrócił uwagę władzom, że gdzieś „zgubiły” 22 tysiące zakażeń. Ale więcej nie będzie miał okazji odkryć takiego błędu, bo Ministerstwo Zdrowia zmieniło system raportowania danych. Stacje sanitarne nie będą już mogły ich podawać na poziomie regionu, pokaże je tylko MZ. A to oznacza, że obywatele nie będą mogli weryfikować ich prawdziwości i odkrywać nieścisłości. „Instytucje państwowe mnie upokorzyły” - skomentował Michał Rogalski w portalu Onet.pl.

***

Początek marca 2020 r. Michał przygotowuje się do matury w toruńskim I Liceum Ogólnokształcącym. Pandemię obserwuje od kilku miesięcy. Śledzi to, co dzieje się w Chinach, Wietnamie, we Włoszech. Wtedy jeszcze nikt nie spodziewał się, że wirus zamknie cały świat. – Wydaje mi się, że w marcu wszyscy już trochę zniecierpliwieni czekaliśmy na ten pierwszy potwierdzony przypadek w Polsce. Byliśmy pewni, że chorzy w kraju już są, tylko trzeba było ich wykryć. Pacjent zero był traktowany w mediach trochę jak celebryta, nasza ciekawość połączona ze strachem była ogromna. Po tygodniu było już w sumie 17 przypadków i w ten sposób osiągnęliśmy wzrost wykładniczy – wspomina licealista, który postanowił, że będzie prowadził własną bazę danych o epidemii.

Zaczął śledzić dane z całego świata, traktując pandemię jako „zjawisko mierzalne, które możemy analizować i wyciągać wnioski”. Gdy pojawił się pierwszy polski przypadek zakażenia koronawirusem, Michał przestał zajmować się światem i zajął się tworzeniem bazy „COVID-19 w Polsce”. Nie mógł pogodzić się z szumem informacyjnym; swoje dane podawało Ministerstwo Zdrowia, drugie sanepid, a kolejne samorządy. Michał chciał jakoś ogarnąć ten chaos. – Traktuję dane jako możliwość obiektywnej oceny rzeczywistości.

Polityka 48.2020 (3289) z dnia 24.11.2020; Społeczeństwo; s. 32
Oryginalny tytuł tekstu: "Dane na talerzu podane"
Reklama